Informacja zwrotna w Operonie

Nieoceniona Monika przysłała do nas link do wydawnictwa Operon na temat testu trzecioklasisty: https://www.operon.pl/Oferta/Egzaminy/Sprawdzian-Kompetencji-Trzecioklasisty/Baza-arkuszy . Pojawia się w nim nowe pt: Nowość! Ocenianie kształtujące. Instrukcja dla rodziców. Sprawa ma polegać na tym, że oprócz stopnia ze sprawdzianu uczeń, a właściwie jego rodzice mają otrzymywać  informację zwrotną (podzieloną na kategorie). Zasady informacji zwrotnej Operon określa prawidłowo i nawet pozornie wygląda to jako dobry krok do przodu, gdyż rodzice będą wiedzieli, jak dziecku pomóc w nauce.

Jednak myk leży w połączeniu oceny sumującej z kształtującą. Gdyby była to tylko informacja zwrotna, to bardzo dobrze, właśnie dlatego, że byłaby informacją, co i jak należy poprawić oraz co dalej. Co prawda dawana byłaby na koniec roku, więc sumująco, ale jest nadzieja, że jeśli jej adresatem byłby dorosły, to mógłby ją wykorzystać pomagając swojemu dziecku uczyć się w klasie czwartej.
Jednak, gdy jest ona połączona ze stopniem lub inną formą oceny sumującej (np. z punktami), to niestety ta ocena sumująca przeważa. Jest porównywana z wynikami innych dzieci, rozpoczynają się spekulacje, czy aby na pewno ocena sumująca została wystawiona sprawiedliwie? W tej sytuacji informacja zwrotna ginie, a przynajmniej schodzi na drugi plan. Gorzej jeszcze jest w odbiorze tych informacji przez dziecko. Niestety ono przez wynik testu trzecioklasisty jest ustawione w rankingu. Co z tego, że napisano mu co robi dobrze, gdy sumująco dostał bardzo słabo. Jak ma się poprawić, gdy reszta klasy jest w rankingu znacznie wyżej?
Doceniam inicjatywę Operonu, ale jednak robiona ona jest na fałszywej podstawie – sensowności przeprowadzania testu sumującego dla dzieci w tym wieku.
Zdanie: „Macie Państwo przed sobą tabelę wypełnioną przez nauczyciela, która zwiera treści podzielone właśnie w taki sposób, aby to odpowiadało IZ. Dzięki otrzymanym informacjom mogą się Państwo dowiedzieć, co Wasze dziecko na sprawdzianie zrobiło dobrze (z czym sobie radzi), a co źle (z czym sobie jeszcze nie radzi)” – popieram, tak, tak chcemy wiedzieć, jak dziecku pomóc, ale wolelibyśmy to wiedzieć w czasie gdy dziecko się uczy w klasach I – III, a nie na koniec.
„Nauczyciel przyjmuje tu rolę nie sędziego, który ocenia, ale trenera, który stara się pokazać swojemu uczniowi, co i jak powinien zrobić, aby osiągać lepsze wyniki, budować swoje poczucie wartości i umieć się
uczyć” – wystawiając ocenę sumującą nauczyciel jest sędzią i tego się nie zmieni nawet gdy dodaje uzasadnienie. W sumie to każdy wyrok powinien być przecież uzasadniony.
„Warto więc pochwalić dziecko za to, co zrobiło dobrze i zachęcić do zdobycia wiadomości czy umiejętności, których jeszcze nie posiada” – racja, zawsze należy docenić każdego za pozytywy, tylko jak dziecku wytłumaczyć, że zrobiło coś dobrze i mimo to otrzymało ocenę niedostateczną?
To są pułapki łączenia informacji zwrotnej ze stopniem.
Podsumowując: jestem bardzo za informacja zwrotna, którą daje nauczyciel, a rodzice mogą przekazać ją swoim dzieciom. Ale nie jestem za testem trzecioklasisty, który jest nieuchronnie wykorzystywany do sadzenie dzieci.

20 komentarzy

  • avatar

    Marcin Wojtczak

    24 listopada 2015 at 07:27

    Chyba dopiero teraz do mnie to dotarło.
    W ocenie kształtującej kluczem nie jest udzielenie uczniowi informacji zwrotnej, a utajnienie przed nim jak wyglądają jego osiągnięcia na tle innych.
    Jest to pomysł rewelacyjny, jeśli założy się, że w dorosłym życiu nie będzie rywalizacji z innymi i to jest się wypada na tle innych nie ma znaczenia oraz, że w życiu dziecka szkoła jest jedynym wynaturzonym środowiskiem, które wymaga rywalizacji i jak z niej zrezygnujemy to pozostanie tylko miła współpraca i motywacja wewnętrzna.
    Tymczasem, ponieważ motywacja wewnętrzna w pracy z grupą często zawodzi (bo każdy ma inne nieco potrzeby zainteresowania), to jak nie dostarczymy motywacji zewnętrznej np. przy pomocy stopni, to trzeba będzie to zrobić przy pomocy subtelniejszych technik manipulacyjnych, np. propagowana ostaniu metodą astrologiczną.
    Dodatkowo obawiam się, że jeśli pokażemy dzieciom że rywalizacja na polu ortografii i geometrii nie ma większego znaczenia, pozostaną jedynie klasyczne pola rywalizacji w postaci urody dla dziewcząt i sprawności fizycznej oraz skłonności do ryzyka dla chłopców.

  • avatar

    Marcin Wojtczak

    24 listopada 2015 at 07:27

    Chyba dopiero teraz do mnie to dotarło.
    W ocenie kształtującej kluczem nie jest udzielenie uczniowi informacji zwrotnej, a utajnienie przed nim jak wyglądają jego osiągnięcia na tle innych.
    Jest to pomysł rewelacyjny, jeśli założy się, że w dorosłym życiu nie będzie rywalizacji z innymi i to jest się wypada na tle innych nie ma znaczenia oraz, że w życiu dziecka szkoła jest jedynym wynaturzonym środowiskiem, które wymaga rywalizacji i jak z niej zrezygnujemy to pozostanie tylko miła współpraca i motywacja wewnętrzna.
    Tymczasem, ponieważ motywacja wewnętrzna w pracy z grupą często zawodzi (bo każdy ma inne nieco potrzeby zainteresowania), to jak nie dostarczymy motywacji zewnętrznej np. przy pomocy stopni, to trzeba będzie to zrobić przy pomocy subtelniejszych technik manipulacyjnych, np. propagowana ostaniu metodą astrologiczną.
    Dodatkowo obawiam się, że jeśli pokażemy dzieciom że rywalizacja na polu ortografii i geometrii nie ma większego znaczenia, pozostaną jedynie klasyczne pola rywalizacji w postaci urody dla dziewcząt i sprawności fizycznej oraz skłonności do ryzyka dla chłopców.

  • avatar

    Marcin Wojtczak

    24 listopada 2015 at 12:00

    To ja już nie rozumiem na czym polega błąd Operona?
    Czy powinny być dwa testy, jeden z ocena kształtującą, a drugi z sumującą, a jak się zrobi jeden test z jedną i drugą to jest źle?
    Czy może jak się robi test podsumowujący umiejętności to informacji zwrotnej być nie powinno?
    (z resztą test Operona nie ma podsumowywać wiadomości tylko wskazywać obszary, nad którymi należy popracować)

  • avatar

    Marcin Wojtczak

    24 listopada 2015 at 12:00

    To ja już nie rozumiem na czym polega błąd Operona?
    Czy powinny być dwa testy, jeden z ocena kształtującą, a drugi z sumującą, a jak się zrobi jeden test z jedną i drugą to jest źle?
    Czy może jak się robi test podsumowujący umiejętności to informacji zwrotnej być nie powinno?
    (z resztą test Operona nie ma podsumowywać wiadomości tylko wskazywać obszary, nad którymi należy popracować)

  • avatar

    Xawer

    24 listopada 2015 at 12:04

    Jak na moje rozumienie, to Operon po prostu wpisuje się w zmiany w przepisach.
    Uchwalono, że ocena opisowa w klasach I-III ma być, to Operon wprowadził ją do swoich materiałów.
    Produkują takie materiały, na jakie jest zapotrzebowanie ze strony szkoły.
    Mieści się to doskonale w jednej linii z przytaczaną tu niedawno praktyką wprowadzania „oceny opisowej”.
    Chciałaś przepisu — to go masz. Wierzyłaś, że taki przepis cokolwiek zmieni poza fasadą? No to widzisz, jak te zmiany wyglądają.

    • avatar

      Marcin Wojtczak

      24 listopada 2015 at 15:13

      Czemu przypisujesz to zmianom przepisów, które akurat trzecioklasistów prawie nie dotknęły.
      Po prostu zadziałała niewidzialna ręka rynku.
      Pojawiła się spora grupa nauczycieli i rodziców, którzy potrzebują testu diagnostycznego z pełniejszą i bardziej zindywidualizowaną informacją zwrotną, w związku z tym prywatna firma od lat działająca na rynku usług edukacyjnych postanowiła im taki produkt za odpowiednią opłatą (wnoszoną zazwyczaj przez rodziców) dostarczyć.

    • avatar

      Xawer

      24 listopada 2015 at 15:41

      Jak to nie dotknęło trzecioklasistów??? Wyłącznie ich.
      Za ogromny postęp i najważniejsze osiągnięcie w walce o „dziecko bez stopni” został tu ogłoszony zapis w ustawie (art.44i p.1.2)
      śródroczne i roczne oceny klasyfikacyjne z obowiązkowych i dodatkowych zajęć edukacyjnych oraz zajęć, o których mowa w przepisach wydanych na podstawie art. 13 ust. 3, a także śródroczna i roczna ocena klasyfikacyjna zachowania są ocenami opisowymi.
      Chcieliście, to macie swoje wymarzone oceny opisowe! Ministra lubi szkołę bez stopni, a Operon dostowuje się do Ministry i lubi Ministrę.
      Ręka rynku działa: przepis każe, żeby było opisowo, ale rodzice i nauczyciele chcą nadal stopni, to Operon załatwi dwa w jednym, wszyscy będą usatysfakcjonowani.
      Przedtem przepis tego nie kazał, więc Operon nie zawracał sobie głowy elementem opisowym.

      • avatar

        Marcin Wojtczak

        24 listopada 2015 at 20:04

        Poprzednio było tak samo*, tylko odpowiednie zapisy były w rozporządzeniu, nie w ustawie.
        ROZPORZĄDZENIE MINISTRA EDUKACJI NARODOWEJ1)
        z dnia 30 kwietnia 2007 r.
        w sprawie warunków i sposobu oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów i sΠuchaczy oraz przeprowadzania sprawdzianów i egzaminów w szkołach publicznych
        § 13. ……
        3. W klasach I—III szkoły podstawowej śródroczne
        i roczne oceny klasyfikacyjne z zajęć edukacyjnych sà
        ocenami opisowymi.
        wcześniej było tak samo, ale nie chce mi się szukać poprzednich rozporżadzeń

  • avatar

    Xawer

    24 listopada 2015 at 12:04

    Jak na moje rozumienie, to Operon po prostu wpisuje się w zmiany w przepisach.
    Uchwalono, że ocena opisowa w klasach I-III ma być, to Operon wprowadził ją do swoich materiałów.
    Produkują takie materiały, na jakie jest zapotrzebowanie ze strony szkoły.
    Mieści się to doskonale w jednej linii z przytaczaną tu niedawno praktyką wprowadzania „oceny opisowej”.
    Chciałaś przepisu — to go masz. Wierzyłaś, że taki przepis cokolwiek zmieni poza fasadą? No to widzisz, jak te zmiany wyglądają.

    • avatar

      Marcin Wojtczak

      24 listopada 2015 at 15:13

      Czemu przypisujesz to zmianom przepisów, które akurat trzecioklasistów prawie nie dotknęły.
      Po prostu zadziałała niewidzialna ręka rynku.
      Pojawiła się spora grupa nauczycieli i rodziców, którzy potrzebują testu diagnostycznego z pełniejszą i bardziej zindywidualizowaną informacją zwrotną, w związku z tym prywatna firma od lat działająca na rynku usług edukacyjnych postanowiła im taki produkt za odpowiednią opłatą (wnoszoną zazwyczaj przez rodziców) dostarczyć.

    • avatar

      Xawer

      24 listopada 2015 at 15:41

      Jak to nie dotknęło trzecioklasistów??? Wyłącznie ich.
      Za ogromny postęp i najważniejsze osiągnięcie w walce o „dziecko bez stopni” został tu ogłoszony zapis w ustawie (art.44i p.1.2)
      śródroczne i roczne oceny klasyfikacyjne z obowiązkowych i dodatkowych zajęć edukacyjnych oraz zajęć, o których mowa w przepisach wydanych na podstawie art. 13 ust. 3, a także śródroczna i roczna ocena klasyfikacyjna zachowania są ocenami opisowymi.
      Chcieliście, to macie swoje wymarzone oceny opisowe! Ministra lubi szkołę bez stopni, a Operon dostowuje się do Ministry i lubi Ministrę.
      Ręka rynku działa: przepis każe, żeby było opisowo, ale rodzice i nauczyciele chcą nadal stopni, to Operon załatwi dwa w jednym, wszyscy będą usatysfakcjonowani.
      Przedtem przepis tego nie kazał, więc Operon nie zawracał sobie głowy elementem opisowym.

      • avatar

        Marcin Wojtczak

        24 listopada 2015 at 20:04

        Poprzednio było tak samo*, tylko odpowiednie zapisy były w rozporządzeniu, nie w ustawie.
        ROZPORZĄDZENIE MINISTRA EDUKACJI NARODOWEJ1)
        z dnia 30 kwietnia 2007 r.
        w sprawie warunków i sposobu oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów i sΠuchaczy oraz przeprowadzania sprawdzianów i egzaminów w szkołach publicznych
        § 13. ……
        3. W klasach I—III szkoły podstawowej śródroczne
        i roczne oceny klasyfikacyjne z zajęć edukacyjnych sà
        ocenami opisowymi.
        wcześniej było tak samo, ale nie chce mi się szukać poprzednich rozporżadzeń

Dodaj komentarz