Dramatyczne żniwo rosnącej nierówności

W tym wpisie:

O nierówności, która wychodzi na jaw w edukacji zdalnej i o problemie, z którym spotkamy się we wrześniu 2020 roku. Na koniec propozycja pomocy w poradzeniu sobie z tym problemem – Skrzyneczka Mistrzów

Tytuł tego wpisu pochodzi od autorów artykułu: https://corwin-connect.com/2020/06/the-dramatic-toll-of-rising-inequity

Wydaje mi się tak trafny, że pozwoliłam go sobie pożyczyć. W różnych publikacjach edukacyjnych w USA zwraca się uwagę na ten problem. W naszym kraju wstydliwie zamiata się go pod dywan. Za to mówi się o szkołach, którym udało się dostarczyć wszystkim uczniom laptopy i o prowadzonych z sukcesem lekcjach online. Jednak nie jest to całościowy obraz. Nie znam rzetelnych badań na temat tego, ilu uczniów jest wykluczonych ze zdalnego nauczania (z bardzo różnych powodów) oraz badań – na ile kształcenie zdalne naprawdę się odbywa i w jaki sposób, nie mówiąc o jego skuteczności. Z mojego subiektywnego oglądu – około 10% uczniów nie uczestniczy w ogóle w edukacji zdalnej, a 70% nauczycieli naucza zdalnie poprzez wysyłanie uczniom materiałów i zadań do przeczytania i zrobienia.

 

W artykule, o którym piszę powyżej, autorzy zwracają uwagę na to, że przez ostatnie 40 lat na całym świecie wykładniczo i stale rośnie poziom nierówność i jest to zjawisko wbudowane w system jako samonapędzająca się, z pozoru nieuchronna siła. Wilkinson i Pickett stwierdzili, że wszystkie główne problemy zdrowotne i społeczne występują częściej w społeczeństwach o wysokim poziomie nierówności.

Więcej na ten temat możecie przeczytać w artykule.

 

W tym wpisie moim celem jest zwrócenie waszej uwagi, na to, że przy pandemii problem nierówności objawia się w pełnej krasie. Możemy się od niego odwrócić, możemy szukać winy po stronie uczniów, którzy „złośliwie” nie chcą uczestniczyć w zdalnej edukacji, którzy nie oddają prac domowych, którzy nie są zainteresowani. Możemy też obwiniać nauczycieli, którzy nie przykładają się do zdalnego nauczania. Tylko, że to są tematy zastępcze, jakby z innej epoki, a pandemia przenosi nas w inny wiek.

Po raz kolejny spróbuje dotrzeć do problemów z dwóch stron:

  1. Uczeń nie uczestniczy w zdalnym nauczaniu

Jest wiele powodów tego zjawiska: brak sprzętu, brak dostępu do sieci, dzielenie sprzętu z licznym rodzeństwem, trudna sytuacja w domu, konieczność pomocy rodzinie w opiece nad młodszym rodzeństwem, wstyd pokazywania własnego domu, brak pomocy w odrabianiu lekcji, nieintersujące lekcje, brak interakcji w czasie lekcji, za dużo materiału do nauki, niemożność pracy w zespole itd.

Na pewno sami znajdziecie jeszcze więcej przyczyn, o ile nie zaczniecie szukać ich w uczniach.

  1. Nauczanie zdalne, ale nie online

Prawie wszyscy nauczyciele starają się nauczać zdalnie, ale często nie mają dostatecznych możliwości. Bywa, że też nie maja sprzętu (funduszy na jego zakup), dostępu do sieci, spotykają się z niechęcią uczniów, muszą opiekować się swoimi małymi dziećmi, chcą koniecznie realizować programu nauczania i sprawiedliwie ocenić uczniów, a to uniemożliwia zaplanowanie i prowadzenie ciekawych lekcji. Nauczyciele też są ofiarami dotychczasowego systemu edukacji, który ich tylko rozliczał i nie dawał swobody. Nauczanie zdalne zajmuje nauczycielom znacznie więcej czasu, nie wszyscy mają go tak dużo. Część pracuje w kilku szkołach i trudno skoordynować im pracę online.

 

Dla wszystkich jest to nowa sytuacja i bardzo trudno przesiąść się z roweru (dotychczasowe nauczanie) do samochodu wyścigowego (nauczanie zdalne). Tendencja rozliczanie uczniów i nauczycieli na pewno nie jest dobra.

 

Z tą nierównością związany jest jeszcze jeden problem, z którym spotkamy się od września 2020 roku. W pewnym zakresie wrócimy do klas szkolonych, a jak nie, to z pewnością będziemy kontynuować nauczanie.

Gdzie zacząć?

Co będą potrafili nasi uczniowie? W klasie szkolnej będziemy mieli zarówno pilnych uczniów, otoczonych wsparciem i pomocą ze strony bogatego domu oraz uczniów, którzy nie uczestniczyli w nauczaniu zdalnym. Rozwarstwienie biegunowe.

Zawsze coś z tego było w klasie, uczniowie nauczani systematycznie mieli zróżnicowane stopnie, do następnej klasy przechodzili uczniowie piątkowi i uczniowie z oceną dostateczną. A co znaczy ocena dostateczna – Nie umiem prawie nic, ale mnie przepuszczono. Jak taki uczeń ma się dalej uczyć, gdy ma podstawowe braki?

W szkole przynajmniej nauczyciel wiedział, kto co umie, a teraz nie. We wrześniu mogą również znaleźć się w klasie uczniowie z ocenami bardzo dobrymi, które uzyskali wspólnie z rodzicami i sami mało potrafią.

Trudna sytuacja

Ponieważ nie lubię tylko narzekać, to mam dla was propozycję pomocy dydaktycznej. Niesamowite, że opracowaliśmy tę pomoc długo przed pandemią, tak jakbyśmy przewidzieli, że przyjdzie czas kiedy będzie bardzo potrzebna, Nazywa się – Skrzyneczka mistrzów (dostępna w księgarni Civitas: https://civitas.com.pl/pl/p/Skrzyneczka-Mistrzow-/87). Jest to zestaw kart dla uczniów, którzy już zrozumieli i opanowali materiał. Uczeń losuje kartę i wykonuje zadanie, które jest na niej polecane. Karty nadają się do każdego przedmiotu i na każdy etap nauczania. Dają możliwość „zagospodarowania” uczniów mistrzów, aby poszli głębiej, ale nie dalej. Dzięki temu, że kart jest wiele Mistrzowie mają możliwość wypróbowania różnych swoich możliwości. Jeśli Mistrzowie będą zajęci wykonywaniem pogłębionych zadań, to uczniowie, którzy jeszcze nie są Mistrzami będą mieli szansę na poznanie tematu.

Mam nadzieję, że skrzyneczka mistrzów może pomoc, ale na pewno nie załatwi problemu. Powinniśmy się na niego przygotować.

 

Dodaj komentarz