Spadek po koronie

Co  dobrego mogłoby zostać  w spadku po zdalnym nauczaniu? Pewien czas temu w gronie nauczycieli dyskutowaliśmy o tym, co warto, aby zostało po zdalnym nauczaniu, gdy wrócimy do nauczania rzeczywistego. Wszyscy się zgadamy, że wiele się zmieniło i do pewnych spraw nie ma już powrotu.

Przyszło nam na myśl pięć takich zagadnień:

  1. Brak oceniania.
  2. Interesująco dla uczniów.
  3. Mało prac domowych.
  4. Planowanie Lekcji.
  5. Nauczanie projektowe.

Edukacja dzięki pandemii odarta została z pewnych mitów, które są związane z tymi zagadnieniami.

  1. Ocenianie

MIT 1: Ludzie uczą się dla nagrody lub z obawy przed karą, dlatego stopnie są potrzebne.

W większość byliśmy przekonani, że ocenianie jest konieczne i że system egzaminacyjny motywuje uczniów do nauki. W zdalnym nauczaniu ocenianie okazało się niemożliwe – przynajmniej ocenianie przy pomocy stopni. Nikt nie wymyślił, w jaki sposób przeprowadzić sprawdzian z wymogiem samodzielnego wykonania go przez ucznia. Nie można zapewnić braku pomocy ze strony innych osób lub zasobów internetowych. Zatem stopień za zdalny sprawdzian jest oceną sprytu ucznia, a nie jego wiedzy, a często jest to ocena dla innego członka rodziny. Jeśli tak jest i mimo to uczniowie się uczą, to może stopnie nie są im potrzebne? Może przyszedł czas, aby motywować uczniów w inny sposób?

Gdybyśmy zostali bez stopni, to może uczniowie uczyliby się dla wiedzy, a nie dla stopni?

  1. Interesująco

MIT 2: Szkoła wie, czego ma nauczać i nie musi to być interesujące.

Często słyszę: Nie musi być interesująco, ma być skutecznie i pożytecznie. Tak, jak i poprzedni mit, ten też jest zasiedziały. Tak właśnie było od lat, więc po co zmieniać stary schemat? Na szczęście koronawirus pokazał, że jeśli nie jest interesująco, to nie ma powodu, dla którego uczniowie będą chcieli wytrwać na lekcji zdalnej. Można ich oczywiście straszyć egzaminem i stopniami, ale to jest zdalne straszenie i odroczone w czasie, więc nieskuteczne.

Nauczyciele zobaczyli tę potrzebę i zaczęli planować lekcje interesujące: projekty, pytania kluczowe, eksperymenty do wykonania. Bardzo jest to wyczerpujące dla nauczycieli, a wymóg realizacji podstawy programowej nie jest w tej sprawie pomocny.

Gdyby tak zostało, to może uczniowie uczęszczaliby do szkoły z przyjemnością?

  1. Prace domowe

MIT 3: Uczeń musi mieć zadane, bo inaczej się nie uczy.

Wiele mówiło się przed pandemią o zadawaniu prac domowych, że „za dużo” i „bez sensu”.  Dyskusja zamarła, bo przeszliśmy na zdalne nauczanie. Niestety wielu nauczycieli uważa, że takie nauczanie polega na zadawaniu pracy uczniowi, którą on wykona, a nauczyciel sprawdzi. Internet jest pełen takiego   nauczania. Ale okazało się również, że te prace domowe trzeba sprawdzić. Oznacza to mnóstwo dodatkowej pracy dla nauczyciela w postaci sprawdzania odrobionych prac. Pojawiły się programy, które podają uczniowi odpowiedź do testu, aby sam sobie sprawdził swój wynik. Jednak nadal nie ma pomysłu na to, jak zmusić ucznia do wykonania pracy i zapewnić samodzielność odrobienia przez niego pracy domowej. Nauczyciel zadaje, pojawia się nawet odpowiedź na pracę domową, ale nie wiadomo kogo i po co? Po pewnym czasie nauczyciele (przynajmniej niektórzy) „opanowali się” i zaczęli zadawać tylko takie prace domowe, które uczniowie będą chcieli wykonać, będą mogli je zrealizować  wspólnie z kolegami (online) i przedstawić efekty na lekcji zdalnej. Taki system jest dla nauczyciela wymagający, bo treść pracy domowej trzeba przemyśleć, być gotowym do pomocy uczniom i „stracić” czas lekcji na zaprezentowanie ich pracy .

Gdyby tak mogło zostać, to uczniowie widzieliby sens odrabiania pracy domowej i mieliby satysfakcję z jej wykonania.

  1. Planowanie

MIT 4. Każdy nauczyciel planuje każdą swoją lekcję.

Ten mit trzyma się mocno nawet w przepisach oświatowych. Ale rzeczywistość jest taka, że po odbyciu stażu, nauczyciele często uznają, że już potrafią prowadzić lekcje i nie muszą ich planować. Podręczniki demoralizują nawet ambitnych nauczycieli.

Na szczęście nie da się prowadzić nieprzygotowanych lekcji zdalnych. Planowanie takiej lekcji zajmuje znacznie więcej czasu niż przygotowanie się do lekcji rzeczywistej. Jeśli nauczyciele zaczęliby planować swoje lekcje, to na pewno byłyby one bardziej efektywne.

A gdyby jeszcze, co dzieje się w niektórych szkołach, planowali je wspólnie, to lekcje byłyby znacznie lepsze. Może koronawirus wpłynie na współpracę nauczycieli w tej dziedzinie?

  1. Nauczanie projektowe

MIT 5: Nie ma czasu na projekty w szkole, trzeba realizować podstawę programową.

Projekty w nauczaniu rzeczywistym pojawią się, ale sporadycznie. Wielu nauczycieli uważa, że szybciej uczniowie nauczą się słuchając wykładu eksperta. W nauczaniu zdalnym niektórzy nauczyciele zauważyli, że można nauczać poprzez projekty i odwrócone lekcje. Dzięki temu pracują dużo w czasie planowania lekcji, ale potem tylko zbierają owoce.

Schemat jest taki:

  • Zamienić planowane tematy na pytania projektowe. Takie, które dla uczniów będą interesujące i będą chcieli uzyskać na nie odpowiedzi.
  • Dać uczniom do wyboru zrobienie projektu wokół jednego z pytań. Dopuścić sytuacje, gdy projekt jest wykonany zespołowo i zdalnie.
  • Udzielać uczniom konsultacji w sprawie planowania, realizacji i prezentacji projektu.
  • Przeznaczyć czas zdalnych lekcji na prezentację projektów uczniowskich

Samograj!

Gdyby nauczyciele przekonali się do takiego sposobu prowadzenia lekcji , to po powrocie do szkoły mogliby liczyć na efektywne nauczanie koleżeńskie.

W jednym z artykułów pt. „Szansa” na blogu CEO i na Osi świata przedstawiliśmy z nauczycielami więcej szans dla edukacji dzięki doświadczeniu zdalnego nauczania: https://blog.ceo.org.pl/jakie-szanse-stawia-przed-nami-doswiadczenie-zdalnego-nauczania-cz-i/ . Tych pięć wymienionych tutaj wydaje mi się kluczowych.

 

 

Dodaj komentarz