Klasy uzdolnione i klasy nieuzdolnione

Powstał pomysł, aby tworzyć klasy złożone z uzdolnionych matematycznie uczniów  i klasy nieuzdolnione. Taka jest rekomendacja NIK po kontroli w polskich szkołach.
Moim zdaniem to bardzo zła propozycja. Nie za bardzo się jej dziwię, bo ona jest bardzo kusząca, prawie każdy nauczyciel matematyki i dyrektor dają się jej choć raz uwieść. Szczęśliwie raz w wystarczy, bo skutki są opłakane.
Uczniowie z klas nieuzdolnionych przestają się kompletnie uczyć, bo nie mają nadziei na to, że się nauczą, a uczniowie z klas zdolnych osiadają na laurach – po co maja się uczyć, jak są wybitnie uzdolnieni?
Carol Dweck w swoich badaniach pokazuje, że człowiek nie rodzi się z określonym poziomem inteligencji, ona jest plastyczna i zależy od wysiłku włożonego, a nie od urodzenia. Aby zrobić wysiłek trzeba mieć nadzieję na sukces.
Pomysł kiepski, ale może da się go uratować?
Mam takie doświadczenie. Ono wymaga decyzji i wyboru dokonanego przez samego ucznia. Kto chce uczyć się matematyki na wyższym poziomie idzie do klasy A, a kto nie widzi takiej potrzeby to do klasy B. Decyzja musi być podjęta przez ucznia, a nie przez nauczyciela lub rodzica.
Pomysł jest znany na całym świecie. W wielu krajach każdy uczeń musi przejść kurs algebry 1 i geometrii 1, a algebry 2 i geometrii 2 i więcej, tylko ci uczniowie, którzy uznają, że chcą.
John Hatti przestrzega w swoich największych badaniach edukacyjnych, że podział na grupy według zdolności przynosi szkody.
A u nas każdemu po równo, a jak ktoś nie chce to do klasy B za karę.

 

6 komentarzy

  • avatar

    Franciszek

    2 marca 2019 at 23:49

    Dziwi mnie bardzo jednoznaczna ocena pomysłu o klasach zdolnych. Ktoś tylko zupełnie nieświadomy może mieć taki pogląd. Wszystko zależy od stopnia zróżnicowania zdolności danej klasy czy rocznika w danej szkole. Jestem zwolennikiem umożliwienia zdolnym dzieciom pełnego rozwoju. Jako rodzic zdolnego dziecka kategorycznie domagałbym się zrealizowania podstawy programowej na poziomie mojego dziecka. Proszę zwrócić uwagę, że rodzice dzieci uzdolnionych widząc pewne problemy w szkołach obwodowych NIGDY dziecka nie zapiszą do takiej szkoły, wybierając szkołę której rejonizacja nie dotyczy. I pod tym względem uważam że sugestia NIK jest jak najbardziej słuszna.

  • avatar

    Franciszek

    2 marca 2019 at 23:49

    Dziwi mnie bardzo jednoznaczna ocena pomysłu o klasach zdolnych. Ktoś tylko zupełnie nieświadomy może mieć taki pogląd. Wszystko zależy od stopnia zróżnicowania zdolności danej klasy czy rocznika w danej szkole. Jestem zwolennikiem umożliwienia zdolnym dzieciom pełnego rozwoju. Jako rodzic zdolnego dziecka kategorycznie domagałbym się zrealizowania podstawy programowej na poziomie mojego dziecka. Proszę zwrócić uwagę, że rodzice dzieci uzdolnionych widząc pewne problemy w szkołach obwodowych NIGDY dziecka nie zapiszą do takiej szkoły, wybierając szkołę której rejonizacja nie dotyczy. I pod tym względem uważam że sugestia NIK jest jak najbardziej słuszna.

Dodaj komentarz