Stabilny stołek oświatowy

Pierwsza inspiracja do przemyśleń zrodziła się na konferencji w MEN, na której profesor miał wykład. Ale ten pierwszy impuls wypłynął nie od profesora, a od pytań, które zadał Jacek Strzemieczny: Czy istniejący system (podstawa programowa i egzaminy zewnętrzne) jest kompletny ze względu na ambicje podniesienia efektywności nauczania? Czy centralne władze oświatowe (MEN, CKE, OKE i kuratoria) nie powinny także myśleć o wspieraniu nauczycieli na poziomie klasy szkolnej (efektywność pracy nauczycieli)?
 
Zgodnie z tym, co mówił Jacek, nasze władze oświatowe zajmują się:

  1. Tym, co ma być przedmiotem nauczania, czyli – czego mamy nauczać? A więc np. podstawą programową, podręcznikami, programami nauczania.
  2. Sprawdzaniem efektywności nauczania, czyli egzaminami i sprawdzianami zewnętrznymi.

 
Ale to są dwie sprawy, że tak powiem ­- brzegowe. A w środku jest to, jak będziemy efektywnie uczyć. Bo cały proces nauczania jest właściwie pomiędzy punktem pierwszym i drugim…
Popatrzmy  na oświatę, jak na stołek o trzech nogach:

  1. Czego uczymy?
  2. Jak uczymy?
  3. Jak sprawdzamy?

Jeśli pominąć środkową nogę (2), to stołek się przewróci. I to bez względu na to, jak będziemy wspierać pozostałe nogi (1 i 3). Stołek bez nogi drugiej może się utrzymać w równowadze tylko przez chwilę!
 
Niestety, środkowa noga naszej oświaty jest w zaniku lub jest stanowczo za krótka. Zaś ona powinna być najmocniejsza. Dlaczego?
 
Jeśli wiemy jak skutecznie i dobrze uczyć (noga druga), to właściwie nie jest tak ważne, czego uczymy. Uczeń otrzymuje „trening” efektywnego uczenia się, umie się uczyć i w przyszłości może sam nauczyć się potrzebnych zagadnień. W pewien sposób proces uczenia się jest ważniejszy niż to – czego nauczamy.
Dobre nauczanie oznacza, że nauczyciel sprawdza na każdym etapie (nie tylko na końcu), czego uczeń się nauczył i czy opanował materiał. Druga noga „załatwia” więc jednocześnie  końcowe efekty.
Gdyby całą energię władz i osób zajmujących się oświatą skierować na to – jak uczyć, to może to by już wystarczyło? Może stołek mógłby mieć jedną solidną nogę?
Jednak temat „środkowej nogi” jest mało popularny. Sądzę, że przyczyna leży w tym, że jest po prostu bardzo trudny. Dodatkowo nie ma jednego przepisu na dobre nauczanie i niemożliwe jest wydanie żadnego przepisu w tej sprawie. Dużo łatwiej ustalić podstawę programową i zaplanować egzaminy końcowe, a potem  sprawdzić, czy nauczyciele zalecenia poprawnie wykonują. A jak sprawdzić, że potrafią skutecznie uczyć?
Myślę, że bez tej środkowej nogi oświata nie będzie prosto stała.
 

11 komentarzy

  • avatar

    AgaD

    31 stycznia 2010 at 14:15

    Niestety „noga druga” nie jest tak wymierna jak dwie pozostałe. Jak włączyć ją w wytyczne i rozporządzenia?
    Wydaje mi się że obecnie zakłada się, że: dobre wyniki egzaminów=dobre nauczanie (bo nauczyciel nauczył tego co miał nauczyć)

    • avatar

      Marek

      4 lutego 2010 at 14:44

      To nie jest lekarstwo na wszystko, ale jest coś takiego jak edukacyjna wartość dodana – EWD i to liczone nie dla gminy, czy dla szkoły lecz klasy. Być może EWD jest jeszcze nowością, ale dostarcza więcej argumentów do dyskusji niż do osądów, a więc jest lepsza.

        • avatar

          Marek

          6 lutego 2010 at 17:47

          Jak duża krowa jest widać, ale trudno zobaczyć czego nauczyliśmy. Po pierwsze chodzi o to by sprawdzian dawał nam informację o przyroście, a nie o poziomie. Wtedy na podstawie jego wyników można ustalić zmianę diety. Po drugie sprawdziany potrafią zmienić sytuację w edukacji. Popularność egzaminu FC wpłynęła nie tylko na zmianę polskiej matury z języka angielskiego, ale całego systemu nauczania. O ile więc sprawdziany dotyczyć będą zaradności matematycznej, a nie stosowania niezrozumiałych formalizmów to też wpłyną na zmianę sposobu nauczania.

          • avatar

            Danuta Sterna

            6 lutego 2010 at 23:04

            No dobra, kogę się w części zgodzić. Jeśli dowiem się, że nie efektywnie nauczałam w poprzednim roku o procentach, to mogę zastanowić się, jak to zrobić inaczej. Ale czy będę chciała? Czy będę wiedziała jak się zmienić?
            Ale najważniejsze, czy obecne egzaminy dadzą mi taką informację????
            D

  • avatar

    ElaEl

    1 lutego 2010 at 20:02

    Te dwie brzegowe sprawy, o których mówi Jacek może połączyć GIGANT z opowieści prof. Dylana i tym mostem łączącym dwa brzegi jest ocenianie kształtujące razem ze wszystkimi nauczycielami co OKeja wprowadzają. No i stołek o trzech nogach może jednak nie przewróci się…

  • avatar

    Marek

    1 lutego 2010 at 20:11

    Pytanie badawcze – hipoteza
    Stołek może mieć tylko jedną nogę i być stabilny – np. stołek barowy, ale czy to jest dobra metafora szkoły?
    Analiza
    Może to nie jest problem, która z nóg jest ważniejsza, tylko czy są od tego samego stołka. Czy podstawa programowa, zewnętrzne testy i metody nauczania są ze sobą zgodne. Popatrzmy na podręczniki, testy i umiejętności nauczycieli języka angielskiego. Ma ten stołek trzy nogi – ano ma. Nawet nasza matura i egzamin gimnazjalny pasują jakoś do nóg FC, KET itd. I nawet uczeń z ADHD może na tym stołku siedzieć, będzie się bujał, taka jego natura, znaczy się ucznia, nie stołka i będzie OK.
    A teraz popatrzmy na podstawę programową. Ano nie ma no co patrzeć. Kolejna wersja ma te same objawy co poprzednie, chociaż nie we wszystkich przedmiotach (w jednych jest lepiej, w innych o wiele gorzej). Kolejne wersje podstawy powstają zapewne w tym samym pokoju, w którym wisi zapewne ta sama makatka „Pałać tylko jedną chętką: wszystko byle jak i prędko”. Może czas najwyższy opracować procedurę tworzenia i sprawdzania podstaw programowych. A teraz popatrzmy na egzaminy. Już po 11 latach są trzy przedmioty na maturze: język polski, matematyka i język obcy. Porównując wyniki z egzaminem gimnazjalnym będzie można ocenić to, co stało się w liceum – czyli na końcu. A początek? Czy jest pomiar po trzeciej klasie, czy jest porządny pomiar po klasie 6 z dobrymi metodami oceny zaradności matematycznych (a nie tylko umiejętności stosowania bezmyślnych formalizmów). Ano nie ma.
    Wnioski dotyczące hipotezy: Siedzimy na stołku o jednej nodze w szkole jak w barze. Metafora była poprawna.
    Wnioski do badań na przyszłość: Warto sprawdzić na ile ta jedna noga składa się z korepetycji.

  • avatar

    jussara

    17 lutego 2010 at 01:28

    Olá!
    Moro no Brasil, Cidade Curitiba.
    Minha mãe Chama-se Irena Strzemieczny. Suas irmãs Sofhia, Helena e Henrika ja são falecidas. São filhas de Zygmunt e jadwiga.
    Desculpe, essa foi a forma que consegui para conversar com alguém que tivesse o mesmo sobrenome. Minha mãe està com 87 anos. Agora não tem mais ninguém no Brasil da família dela. Será que existe algum parente distante na Polônia? Meu avô Zygmunt era de Varsovia. Veio morar no Brasil.
    Minha mãe não sabe utilizar internet e eu só falo a língua brasileira. Entendo espanhol.
    Fiquem com Deus.

Dodaj komentarz