Miałam zamiar nie włączać się w tym roku w dyskusję nad maturą. Jednak nie wytrzymałam.
Moim zdaniem powinniśmy skończyć z formułą: nie zdał matury. Zamiast tego dajmy: napisał maturę na …. punktów.
Podobną propozycję miał profesor Handke na Kongresie Polskiej Edukacji i Piotr Pacewicz w Gazecie Wyborczej. Myślę, że więcej osób ma również podobne zdanie.
Nie wiem czemu ma służyć – niezdanie przez maturzystę matury. Czy ktoś ma nadzieję, że w ciągu wakacji maturzysta nadrobi sam to, czego się nie nauczył przez trzy lata? Prawdopodobnie perspektywą poprawki zepsujemy mu wakacje i może to będzie zemsta szkoły, ale szansa na samodzielne nauczenie się jest znikoma.
Jeśli maturzysta zauważy, że ze słabymi punktami nie może dostać się na studia, to jest większa szansa, że popracuje przez rok i zda wybrane przedmiotu lepiej w następnym roku. Taki system moim zdaniem umożliwiłby branie przez ucznia większej odpowiedzialności za swoją naukę. A przecież to jest właśnie (choćby z nazwy) – egzamin dojrzałości.
Czego szukasz?
Random Post
Search
12 komentarzy
Danuta Sterna
4 lipca 2011 at 10:10Może to nie jest tak istotne, ale mam jeszcze jedną uwagę. Spotkałam się dwa razy w Gazecie Wyborczej z cytatem: „Żeby zaliczyć maturę, wystarczy 30 proc.poprawnych odpowiedzi z trzech obowiązkowych przedmiotów:polskiego, matematyki i języka obcego” .
Otóż brakuje to słówka – „z każdego”.
Powinno być: „Żeby zaliczyć maturę, wystarczy 30 proc.poprawnych odpowiedzi z każdgo trzech obowiązkowych przedmiotów:polskiego, matematyki i języka obcego” .
Niby takie nic, ale kiedyś był awantura o – „i czasopisma”.
Danusia
Danuta Sterna
4 lipca 2011 at 10:10Może to nie jest tak istotne, ale mam jeszcze jedną uwagę. Spotkałam się dwa razy w Gazecie Wyborczej z cytatem: „Żeby zaliczyć maturę, wystarczy 30 proc.poprawnych odpowiedzi z trzech obowiązkowych przedmiotów:polskiego, matematyki i języka obcego” .
Otóż brakuje to słówka – „z każdego”.
Powinno być: „Żeby zaliczyć maturę, wystarczy 30 proc.poprawnych odpowiedzi z każdgo trzech obowiązkowych przedmiotów:polskiego, matematyki i języka obcego” .
Niby takie nic, ale kiedyś był awantura o – „i czasopisma”.
Danusia
basia
4 lipca 2011 at 22:20Danusiu, ile w tym racji…Mam takie marzenie, aby każdy przedmiot, którego uczymy w szkołach byl sprawdzony sprawiedliwie…nawet wych. fiz, bo mozna spytac o zasady gry na przyklad..,o rozumienie instrukcji…ale nie…u nas na zasadzie: teraz dowalimy z historii..innym razem przyroda ..jeszcze kiedy indziej: matematyka rządzi!!! Zapamietam Twoje słowa: niech uczniowie wiedzą jakie będa zadania, niech umieją je rozwiązać…niech dobrze rozumieją te na 30%,jeśli to nie matematyka decyduje o przyjęciu na dany kierunek! Ale: NIECH MYSLĄ!!! Pozdrawiam serdecznie!
basia
4 lipca 2011 at 22:20Danusiu, ile w tym racji…Mam takie marzenie, aby każdy przedmiot, którego uczymy w szkołach byl sprawdzony sprawiedliwie…nawet wych. fiz, bo mozna spytac o zasady gry na przyklad..,o rozumienie instrukcji…ale nie…u nas na zasadzie: teraz dowalimy z historii..innym razem przyroda ..jeszcze kiedy indziej: matematyka rządzi!!! Zapamietam Twoje słowa: niech uczniowie wiedzą jakie będa zadania, niech umieją je rozwiązać…niech dobrze rozumieją te na 30%,jeśli to nie matematyka decyduje o przyjęciu na dany kierunek! Ale: NIECH MYSLĄ!!! Pozdrawiam serdecznie!
danuta
6 lipca 2011 at 22:14Basiu
Przypominam Ci słowa nauczycieli: „Jak im powiem z czego będzie klasówka, to się tego nauczą”
I to właśnie jest paradoks, bo chyba chcemy, aby się nauczyli?
A może szkole chodzi o wykazanie, że się nie nauczyli???
D
danuta
6 lipca 2011 at 22:14Basiu
Przypominam Ci słowa nauczycieli: „Jak im powiem z czego będzie klasówka, to się tego nauczą”
I to właśnie jest paradoks, bo chyba chcemy, aby się nauczyli?
A może szkole chodzi o wykazanie, że się nie nauczyli???
D
Wiesław Mariański
10 lipca 2011 at 20:50A zapytajmy inaczej, spójrzmy na problem z drugiej strony. Co by było gdyby udało się zoptymalizować skuteczność nauczania i poziom trudności egzaminów? Rezultaty egzaminów byłyby zbliżone do ideału: maksymalnie dobre wyniki, przy zadaniach o możliwie najwyższym stopniu trudności. Co by to dało? Niewątpliwie byłby to sukces nauczycieli, uczniów, CKE, rodziców. Ale jakie byłyby korzyści z tego sukcesu? Czego i komu by przybyło, prócz ilości wiedzy i umiejętności rozwiązywania problemów egzaminacyjnych?
Jestem ciekaw, czy są jakieś badania losów absolwentów, którzy zdali maturę z bardzo dobrymi wynikami. Jak sobie radzą na studiach, a następnie na rynku pracy i w dorosłym życiu osobistym? Czy jest jakaś korelacja między sukcesami w tych dziedzinach i wynikami matury?
Wiesław Mariański
10 lipca 2011 at 20:50A zapytajmy inaczej, spójrzmy na problem z drugiej strony. Co by było gdyby udało się zoptymalizować skuteczność nauczania i poziom trudności egzaminów? Rezultaty egzaminów byłyby zbliżone do ideału: maksymalnie dobre wyniki, przy zadaniach o możliwie najwyższym stopniu trudności. Co by to dało? Niewątpliwie byłby to sukces nauczycieli, uczniów, CKE, rodziców. Ale jakie byłyby korzyści z tego sukcesu? Czego i komu by przybyło, prócz ilości wiedzy i umiejętności rozwiązywania problemów egzaminacyjnych?
Jestem ciekaw, czy są jakieś badania losów absolwentów, którzy zdali maturę z bardzo dobrymi wynikami. Jak sobie radzą na studiach, a następnie na rynku pracy i w dorosłym życiu osobistym? Czy jest jakaś korelacja między sukcesami w tych dziedzinach i wynikami matury?
Danuta Sterna
12 lipca 2011 at 13:371. „Co by było gdyby udało się zoptymalizować skuteczność nauczania i poziom trudności egzaminów?” – niemożliwe
2. Ciekawe badania proponujesz, ale wydaje mi się, że nierealne. Na sukces dorosłego ma wpływ tyle czynników, że nie da się wyodrębnić tylko jednego. Można za to sprawdzić wyniki matur osób, które odniosły sukces. Tu byśmy się zapwene zdziwili. Myślę, że nie ma żadnej korelacji tych dwóch aspektów.
3. Czytałam gdzieś, że pracodawcy wiedzę przedmiotową kandydtata stawiają na delekim miejscu. Najważniejsza jest dla nich – zdolność twórcza i uczenia się w trakcie.
Danusia
Danuta Sterna
12 lipca 2011 at 13:371. „Co by było gdyby udało się zoptymalizować skuteczność nauczania i poziom trudności egzaminów?” – niemożliwe
2. Ciekawe badania proponujesz, ale wydaje mi się, że nierealne. Na sukces dorosłego ma wpływ tyle czynników, że nie da się wyodrębnić tylko jednego. Można za to sprawdzić wyniki matur osób, które odniosły sukces. Tu byśmy się zapwene zdziwili. Myślę, że nie ma żadnej korelacji tych dwóch aspektów.
3. Czytałam gdzieś, że pracodawcy wiedzę przedmiotową kandydtata stawiają na delekim miejscu. Najważniejsza jest dla nich – zdolność twórcza i uczenia się w trakcie.
Danusia
Wiesław Mariański
13 lipca 2011 at 22:00„Wyróżniliśmy kwalifikacje ponadzawodowe:
umiejętność komunikowania
się, pracy w grupie, czyli umiejętności
miękkie, w tym umiejętność pobierania
informacji z różnych źródeł, analizowania,
syntetyzowania, redukowania, porządkowania.
To chyba dziś jedna z najważniejszych
umiejętności. Wyróżniliśmy
kwalifikacje ogólnozawodowe, które
umożliwiają osiągnięcie kwalifikacji
podstawowych dla zawodu i kwalifikacji
specjalistycznych. Kwalifikacje specjalistyczne,
naszym zdaniem, powinny być
kreowane przez pracodawców, bo się dynamicznie
zmieniają w takt zmian technologicznych.”
Widzę to tak:
– obecna szkoła: teraz uczycie w szkole żeby wkrótce zacząć prawdziwe życie
– szkoła przyszłości: teraz żyjecie prawdziwie w szkole żeby uczyć się jak uczyć się i żyć
Wiesław Mariański
13 lipca 2011 at 22:00„Wyróżniliśmy kwalifikacje ponadzawodowe:
umiejętność komunikowania
się, pracy w grupie, czyli umiejętności
miękkie, w tym umiejętność pobierania
informacji z różnych źródeł, analizowania,
syntetyzowania, redukowania, porządkowania.
To chyba dziś jedna z najważniejszych
umiejętności. Wyróżniliśmy
kwalifikacje ogólnozawodowe, które
umożliwiają osiągnięcie kwalifikacji
podstawowych dla zawodu i kwalifikacji
specjalistycznych. Kwalifikacje specjalistyczne,
naszym zdaniem, powinny być
kreowane przez pracodawców, bo się dynamicznie
zmieniają w takt zmian technologicznych.”
Widzę to tak:
– obecna szkoła: teraz uczycie w szkole żeby wkrótce zacząć prawdziwe życie
– szkoła przyszłości: teraz żyjecie prawdziwie w szkole żeby uczyć się jak uczyć się i żyć