Duma mnie tak rozpiera, że muszę podzielić się wiadomością. MÓJ UCZEŃ SZYMON obronił wczoraj doktorat z matematyki! Zasługa moja niewielka, ale radość ogromna. Taka wypłata nauczycielska.
Pamiętam, jak zaczęłam uczyć jego klasę. Byli to bardzo uzdolnieni matematycznie uczniowie i uczennice. W takiej liczbie w jednym miejscu jeszcze nie spotkałam tylu ludzi zainteresowanych matematyką. Przejęłam ich klasę po matematyku, który podobno stracił radość uczenia matematyki na wyższym poziomie. Ja też miałam inne preferencje, dużą satysfakcję dawało mi nauczanie ludzi skrzywdzonych przez matematykę, wydobywanie na ich twarzach ulgi zrozumienia. A tu spotkałam uczniów myślących szybciej niż ja, znających pewne dziedziny matematyki, o których ja tylko słyszałam.
Przyglądali mi się na początku dość podejrzliwie, bo byłam nowa w szkole. Szybko jednak bardzo się polubiliśmy. Szymon był bardzo bystry, ale nie lubił niczego udowadniać i wyjaśniać, uważał, że wystarczy podać gotowa odpowiedź, zawsze zresztą podawał prawidłową i w błyskawicznym tempie. Walczyliśmy ze sobą o uzasadnianie. I to jest chyba jedyny mój dodany wkład w kształcenie Szymona.
Pamiętam zdarzenie z czasu, gdy Szymon robił olimpiadę matematyczną. Ja nie przygotowywałam go do niej, bo nie umiem rozwiązywać zadań olimpijskich. To jest sztuka, którą mało jakiemu nauczycielowi matematyki jest znana. Szymon przyszedł do mnie z prośbą, abym sprawdziła mu rozwiązania serii zadań. Powiedziałam: Obawiam się, czy zrozumiem, a Szymon na to: Pani za mało w siebie wierzy. Teraz często sobie o tym przypominam i jestem mu wdzięczna za wiarę we mnie.
Kilka osób z tej klasy wybrało studia matematyczne i mam nadzieję, że jeszcze kilka razy będę świadkiem obrony doktoratów.
To wielki prezent dla nauczycielki. Zdaję sobie sprawę, że mój wpływ na sukces Szymona był minimalny, ale jednak miło wspominać, że poznawał matematykę szkolną w moim towarzystwie. Na obronę przybyło wielu ludzi, prowadzona była w języku angielskim. Pół godziny prezentacji Szymona i 40 minut pytań i odpowiedzi. Komisja jednogłośnie przyznała mu tytuł doktora.
Życzę każdej z nauczycielek i nauczycieli zaproszeń na takie uroczystości.
Czego szukasz?
Random Post
Search
4 komentarze
Wiesław Mariański
12 czerwca 2011 at 20:33Bardzo mądre i jeszcze niemodne spojrzenie na rolę nauczyciela. Nauczyciel jak przewodnik i doradca, który wskazuje kierunki i możliwości, inspiruje i wspomaga. Partner dialogu z uczniem. Nie jest ekspertem w dziedzinie matematyki, biologii, geografii, … . Powinien być ekspertem w dziedzinie …… . No właśnie, w jakiej lub w jakich ?
Wiesław Mariański
12 czerwca 2011 at 20:33Bardzo mądre i jeszcze niemodne spojrzenie na rolę nauczyciela. Nauczyciel jak przewodnik i doradca, który wskazuje kierunki i możliwości, inspiruje i wspomaga. Partner dialogu z uczniem. Nie jest ekspertem w dziedzinie matematyki, biologii, geografii, … . Powinien być ekspertem w dziedzinie …… . No właśnie, w jakiej lub w jakich ?
Danuta Sterna
12 czerwca 2011 at 21:01Wspierania ucznia i wiary w jego możliwości. Trudna dziedzina.
D
Danuta Sterna
12 czerwca 2011 at 21:01Wspierania ucznia i wiary w jego możliwości. Trudna dziedzina.
D