Bożena Sozańska
Jestem admiratorką projektu, najlepiej długoterminowego,
Zrealizowałam takich projektów wiele, niektóre obejmowały działania w klasie, inne
w całej szkole, niekiedy były to przedstawienia teatralne, muzyczne, nawet baletowe, działania interdyscyplinarne.
Zawsze stwierdzałam, że warunkiem powodzenia projektu jest dokładny harmonogram zawierający informacje o formie, treści, sposobach realizacji, produktach projektu, czasie i wykonawcach danego etapu. Taki szczegółowy harmonogram otrzymywał ode mnie każdy uczestnik projektu, rodzice również.
To było czymś w rodzaju umowy. Każdy z beneficjentów mógł się zastanowić, zapytać, wyjaśnić wątpliwości, przystąpić lub zrezygnować z uczestniczenia w projekcie. I to było kluczem do powodzenia każdego działania. Uczniowie nie otrzymywali ocen. Gratyfikacją były produkty projektu – książka, broszura przez uczestników napisana, wycieczka ufundowana przez sponsora, aplauz widowni po udanym spektaklu, zaproszenia do innych placówek.
Zrealizowałam z pięciu grupami uczniów w liceum, gimnazjum i szkole podstawowej interdyscyplinarne projekty, każdy trwający około 2 lat pt. ”Badanie walorów przyrodniczych, kulturowych i rekreacyjnych wybranego obszaru chronionego województwa śląskiego – CKKRW „.
Uczniowie sami dokonywali podziału na grupy według swoich zainteresowań zgodnie z założeniami projektu: topograficzną, botaniczną, zoologiczną, kulturoznawczą, historyczną, odbyli
Uczniowie odbyli cztery wycieczki do CKKRW, podczas których:
zbierali okazy flory, fauny, oznaczali gatunki, pobierali próbki wody, gleby do badań laboratoryjnych, prowadzili dokumentację fotograficzną i rysunkową zwiedzanych obiektów kultury materialnej, sporządzali mapy przebytego terenu, prowadzili obserwacje klimatologiczne, redagowali biuletyn, konsultowali się z różnymi nauczycielami. Zakres prac i czas projektu był więc ogromny. Po każdym etapie prowadziłam ewaluacje. Uczniowie swoimi uwagami wpływali na zmiany i ewentualne korekty w harmonogramie.
I co najbardziej mnie cieszyło, nie usłyszałam ani razu od pytania: „Proszę Pani, a dostaniemy za to oceny?” Odpowiadałam: „Kochani, Waszej pracy nie da się wycenić prostymi szkolnymi cyframi. To są Himalaje”.
Uczniowie tak odpowiadali na pytania kończące projekt:
Najwięcej satysfakcji sprawia mi tworzenie książki, teraz dopiero widzę, jak wiele udało nam się przez czas trwania projektu zrobić. Było to trochę przykre bo taki piękny las był spalony i umarli ludzie. Zbieranie informacji było dla mnie frajdą.
Zadowolony jestem z naszej organizacji – z tego jak podzieliliśmy się zadaniami i jak bardzo pomogło nam to w sprawnej realizacji naszych zadań. Myślę, że mamy jeszcze wiele do odkrycia. Świetna forma nauki i zabawy. Miałam trochę roboty ale to mnie odciągnęło od telefonu.
Miałam ogromną satysfakcję, gdy porównałam te i wiele innych odpowiedzi uczniów z kryteriami sukcesu projektu. Spełniły się.