Ten tytuł bardzo mnie zainteresował, jest raczej rzadkością pośród artykułów o edukacji.
Wcześniej poznałam prace profesora Michela Fullana, który opracował dobre i złe sterowniki w edukacji, jednym ze złych sterowników, jego zdaniem, jest nadmierne koncentrowanie się na technologiach. Bardzo trafia do mnie jego przesłanie. Może dlatego, tytuł tego artykułu tak mnie zainteresował.
W tym wpisie zajmę się tematem rozbudowania technologii w nauczaniu i nadziei, że poprzez tę rozbudowę zmienimy pozytywnie szkołę i nauczanie.
Jeszcze kilka lat temu, grzmiano w różnych (też naukowych) mediach, że długie przebywanie dziecka przed komputerem, grozi wieloma schorzeniami. W międzyczasie przyszła pandemia i wszystkie te ostrzeżenia poszły w kąt. Powiem nawet więcej, pojawiła się tendencja do wykorzystywania technologii komputerowych jeszcze w większym zakresie.
Już w 2012 roku profesor psychologii Jean M. Twenge, powiedział (https://www.theatlantic.com/magazine/archive/2017/09/has-the-smartphone-destroyed-a-generation/534198/), że poziom lęku wśród nastolatków wzrósł po tym, jak w 2012 roku smartfony zaczęły być powszechne dla nastolatków. Wzrasta lęk, ilość depresji i uzależnień wśród dzieci i młodzieży.
Co robią systemy szkolne, rządy, fundacje i szkoły, aby powstrzymać tę toksyczną falę cyfrowego ataku? Niestety odpowiedź jest – bardzo mało lub w ogóle nic.
Na początku pandemii były gubernator Nowego Jorku Andrew Cuomo ogłosił partnerstwo z Fundacją Gatesa, aby „przeobrazić edukację na nowo” w sposób cyfrowy. Rozważano odejście od nauczania stacjonarnego i przejście do zdalnego lub hybrydowego.
Podczas pandemii nauczyciele poczynili ogromne postępy w rozwijaniu kompetencji cyfrowych swoich i swoich uczniów. To był ich wielki sukces.
Widać, że rozwiązaniem nie jest zaprzestanie rozwoju technologii, ale rozważne jej stosowanie w edukacji. Między innymi ujawniać i zaprzestać wykorzystywania technologii prowadzących do toksycznych efektów.
Zespół z University of Ottawa w Kanadzie stworzył kartę etycznego korzystania z technologii (https://chenine.ca/en/about/). Oto sześć z jego 10 zaleceń.
- Prymat szkoły i nauczania.
Większość dzieci i rodzin potrzebuje kontaktu osobistego w nauczaniu i uczeniu się. Osobisty kontakt uczy młodych ludzi, jak być członkiem społeczności. Nic nie zastąpi budowania relacji i zaangażowania, jakie dzieci otrzymują dzięki osobistemu nauczaniu. Tam gdzie to możliwe nauczać osobiście.
- Wyjątkowość propozycji.
Technologie edukacyjne powinny być przyjmowane, gdy mają unikalną wartość, której nie można zrealizować w inny sposób. Może tak się zdarzyć np. w nauczaniu uczniów ze specjalnymi potrzebami lub uczniów mieszkających w odległych miejscowościach lub w przekazywaniu natychmiastowej informacji zwrotnej uczniom i rodzicom. Technologie cyfrowe należy stosować tylko tam, gdzie dodają wyjątkową wartość, a nie dlatego, że jest taka możliwość.
- Powszechny dostęp.
Dostęp do technologii edukacyjnych musi być powszechny i bezpłatny. Nie może być tak, że technologie są dostępne tylko dla pewnej grupy uczniów. Ściśle związany z tym jest szeroki i powszechny dostęp do łączy szerokopasmowych i urządzeń technologicznych. Niestety, jak na razie istnieje przepaść cyfrowa, która stawia uczniów z zamożnych i dobrze wykształconych rodzin po jednej stronie, a wszystkich innych po drugiej.
- Uwzględniania ryzyka związanego z wykorzystaniem technologii
Strategie wykorzystania technologii edukacyjnych muszą uwzględniać ryzyko. Należy do niego – nadmiar czasu spędzanego przed ekranem, uzależnienie od technologii cyfrowych, niepokoje nastolatków dotyczące tożsamości w sieci, algorytmy wzmacniające uprzedzenia, a także nadmierna inwigilacja uczniów oraz zastępowanie wartościowych czynności nie cyfrowych, takich jak zabawa na świeżym powietrzu i sen. Trzeba mieć jasną i przejrzystą politykę identyfikacji i zarządzania ryzykiem. Każda umowa podpisana z dostawcą technologii powinna odzwierciedlać troskę o etyczne korzystanie z technologii.
- Wykorzystanie oparte o badania
Wykorzystanie technologii powinno być oparte na dowodach, na badaniach pod kątem wpływu na proces uczenia się. Cyfrowe narzędzia i platformy powinny być wdrażane w całym systemie dopiero po dokładnym przeprowadzeniu zdyscyplinowanych badań. Wymaga to nowego myślenia o rozwoju i sile napędowej procesu uczenia się, które uwzględnia i wzmacnia nauczycieli i uczniów, a nie korporacje technologiczne
- Odpowiedzialność publiczna.
Firmy zajmujące się technologiami edukacyjnymi powinny płacić uczciwe podatki. Podczas pandemii osiągnęli ogromne zyski, między innymi związane z nauką uczniów. Liderzy korporacji stosują dotowaną podatkami filantropię, ale nie zastąpi ona właściwego zarządzania podatkami na rzecz pożytku publicznego, w tym na edukację publiczną.
Nie może nas oślepić cyfrowe światło. Zarazem nie jest to chwila na wyłączenie ekranów. Zamiast tego, każda szkoła i każdy system musi koncentrować się na tym, gdzie, kiedy i jak uczenie się może być wspomagane technologią i może wnieść wyjątkową wartości do doświadczeń i wyników osiąganych przez uczniów.
Zaczerpnięte z artykułu Andy Hargreaves profesorem w Boston College i profesorem na Uniwersytecie w Ottawie w Kanadzie: