Powrót do normalnej szkoły

Zdalna edukacja dała nam wszystkim ostro w kość. Wielu ekspertów uważa, że koszty tej edukacji ponosimy i będziemy ponosić ogromne: luki w nauce uczniów, psychiczne konsekwencje w postaci depresji uczniów, kłopoty rodziców spowodowane koniecznością opieki nad dziećmi, pogłębienie niesprawiedliwości społecznej wynikającej ze zróżnicowanego dostępu do technologii informatycznych., zróżnicowany bardzo poziom naukowy uczniów. Ale przede wszystkim pozbawienie młodych ludzi kontaktów społecznych, zerwanie relacji z rówieśnikami i nauczycielami.

Dlatego tęskniliśmy za szkołą i czekaliśmy aż wreszcie będzie można do niej wrócić. Byliśmy przekonani, że uczniowie też o tym marzą.

Przeszedł ten moment i …. uczniowie wystosowali petycję do Ministra  Edukacji – https://secure.avaaz.org/community_petitions/pl/ministerstwo_edukacji_i_nauki_przemyslaw_czarnek_powrot_do_szkol_od_wrzesnia_2021/,  aby nie wracać do szkoły w tym roku szkolnym. Petycja została odrzucona, ale zdaliśmy sobie sprawę, że nie wszyscy uczniowie chcą wracać do „normalności”. Wielu nauczycieli zapytało swoich uczniów dlaczego?. Najczęstszymi podawanymi powodami było: „Zdalnie jest wygodniej” i „Boimy się sprawdzianów po powrocie do szkoły”.

Postanowiliśmy zapytać nauczycieli współpracujących z CEO o powody niechęci uczniów. Zadaliśmy im pytanie:

Jaka jest Twoim zdaniem najczęstsza przyczyna dla której część uczniów nie chce wracać do szkoły?

  1. Wygoda (brak dojazdów, ubierania się, wybór czasu nauki itd.)
  2. Obawa przed klasówkami i sprawdzianami
  3. Nie lubią szkoły
  4. Nie widzą sensu wracania na jeden miesiąc
  5. Boją się ponownego spotkania z klasą
  6. Obawa przed zakażeniem
  7. Inne/jakie?

Wyniki mini ankiety:

Za opcją „Wygoda (brak dojazdów, ubierania się, wybór czasu nauki itd.)” zagłosowało 52% z nas, odpowiedź „Obawa przed klasówkami i sprawdzianami” wybrało 37% osób, „Nie lubią szkoły” – tak zagłosowało 7% z nas i „Nie widzą sensu wracania na jeden miesiąc” – tutaj był jeden głos, co daje około 4% głosujących.

Wyniki nie są statystycznie istotne, gdyż zapytaliśmy tylko 44 osoby, ale są zgodne z opiniami uczniów.

Zajmiemy się punktem – c.

Proponujemy uczniom powrót do normalności, czyli do dawnej szkoły sprzed pandemii. Ale już wcześniejsze badania pokazywały, że polscy uczniowie w zasadzie szkoły nie lubią.

„Jak pokazują najnowsze badania PIRLS, zaledwie co trzeci polski czwartoklasista (35 proc.) przyznaje się do tego, że lubi chodzić do szkoły. Dla porównania, na świecie takich deklaracji jest więcej – składa je średnio połowa uczniów. W kategorii związanej z postawą wobec szkoły zajmujemy jedno z ostatnich miejsc: 45. pozycję wśród 50 krajów. Jeszcze mniej lubią szkołę tylko dzieci z Hongkongu, Makau i Tajwanu. Do tego tylko 36 proc. polskich uczniów czuje się związanych ze szkołą (na świecie 63 proc.)” – fragment artykułu z 2018 roku – https://sciencepr.pl/pl/dlaczego-uczniowie-nie-lubia-szkoly/

Niechęć do szkoły wzrasta wraz z wiekiem. Dlatego może nam się wydawać, że uczniowie tęsknią do szkoły, gdyż tak deklarują dzieci z klas młodszych. Jednak dla wielu uczniów szkoła jest atrakcyjna tylko dzięki możliwości spotkania w niej koleżanek i kolegów. Jeśli teraz młodzi ludzie mają możliwość spotykania się z rówieśnikami poza szkołą, to dla wielu z  nich runął ostatni powód, dla którego mogli chcieć wrócić do szkoły.

To jest dla nas pedagogów bardzo ważny sygnał i nie możemy się od tej informacji odwracać, na przykład dając przykłady tych uczniów, którzy chcą do niej wrócić.

Polską szkołę musimy zmienić! Nie możemy liczyć na korzystne zmiany odgórne. System egzaminacyjny trzyma się dobrze, a on jest moim zdaniem jednym z kluczowych powodów niechęci uczniów do szkoły.

„Polscy uczniowie nie tyle odnoszą się do szkoły z dezaprobatą, ile szkoła po prostu wydaje im się nieatrakcyjna – mówi Kinga Białek, ekspertka Szkoły Edukacji” – czytamy dalej w artykule.

Ten brak atrakcyjności ma wiele powodów. Moim zdaniem są to:

  1. nieciekawe treści zawarte w programach nauczania,
  2. treści przeładowane informacjami do zapamiętania,
  3. obawa przed ocenianiem i krytyką,  które są w szkole stale obecne,
  4. brak poczucia bezpieczeństwa,
  5. narażenie na przemoc rówieśniczą,
  6. brak dobrych relacji z nauczycielami.

Zapewne jest wiele jeszcze innych powodów, ale te wydają mi się kluczowe.

Co dyrektor i nauczyciela mogą zrobić, aby to zmienić i jednocześnie pozostać w zgodzie z prawem oświatowym?

Wielu publicystom wydaje się, że zmiany są łatwe, że zależą tylko od woli nauczyciela. Tak na pewno nie jest. Trzeba dobrze znać prawo oświatowe, aby dokonać możliwych zmian.

  • Obowiązuje nas Podstawa Programowa i musimy ją realizować bez względu na własną opinię, czy jest intersująca, czy nie.
  • Musimy wystawić uczniom oceny końcowo roczne w postaci stopni.
  • Nie możemy traktować ucznia, o którym wiemy, że ma trudną sytuację inaczej niż innych uczniów.
  • Nie mamy dostępu do informacji o przemocy wśród naszych uczniów, zwykle ma ona miejsce poza naszymi oczami.
  • Nie mamy czasu na kultywowanie relacji, bo jesteśmy zobowiązani do realizacji programu nauczania.

Rekomenduję Państwu obejrzenie krótkiego filmu autorstwa Tomasza  Tokarza na temat tego, czego nie musimy robić, a możliwe, że myślimy, że musimy: https://www.facebook.com/tomasztokarzIE/videos/1938267969644663

Praktycznie jeden nauczyciel pragnący coś zmienić nie ma szans w szkole. Jedyna szansa to wspólne działanie całego grona pedagogicznego wraz z dyrektorem. Bez dyrektora nic się nie powiedzie, gdyż on jest odpowiedzialny za wszystko, co się w szkole dzieje i jeśli nie zaakceptuje inicjatywy nauczycieli, to też nie weźmie za nią odpowiedzialności.

Z mojego doświadczenia nauczycielskiego wynika, że perspektywa bardzo się zmienia w zależności, czy osoba wyraża opinie jako nauczyciel, czy jako rodzic.

Często w pokoju nauczycielskim nauczyciele narzekali na lenistwo uczniów, a następnie byłam świadkiem nagonki na nauczycieli uczących dzieci nauczycielskie, że nie potrafią zainteresować swoich uczniów. Pewnym sposobem na rozpoczęcie rozmowy na temat zmian w szkole, może być zadanie pytania do nauczycielom:  Co powinni się zmienić w szkole ich dzieci?

Wracamy do szkół!

Warto już teraz pomyśleć, co można zmienić, jeszcze do końca roku szkolnego. Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie obciążał winą za luki w realizacji programu, ani nauczyciela, ani ucznia. Zresztą miesiąc w szkole ma małe szanse na zmniejszenie tej luki.

Na pewno można starać się odbudować lub zbudować relacje. Do tego potrzebne jest poczucie bezpieczeństwa i życzliwość nauczycielska. Nie da się być życzliwym przeprowadzając sprawdziany i udowadniając uczniom, że nie nauczyli się tego, czego powinni.

Można ten czas również wykorzystać na planowanie szkoły od września, takiej szkoły, do której uczniowie będą chcieli wrócić.

Danuta Sterna, Beata Kacprowicz, Anna Dojer

 

 

 

 

 

Dodaj komentarz