Uczeń wybiera sposób oceniania

Szukam kompromisów pomiędzy ocenianiem kształtującym, a sumującym. Jak zmniejszyć szkody wynikłe z oceniania stopniami? Ponieważ od klasy 4 musimy stawiać uczniom stopnie na koniec roku, więc taki kompromis jest konieczny.  Przeczytałam o pewnym eksperymencie, który wprowadził na swoich lekcjach biologii John Dorroh. Wykorzystuje w nim wybór, który zawsze prowadzi do większej świadomości i odpowiedzialność uczniów za ich własny proces uczenia się. Czyli wzmacnia piątą strategię oceniania kształtującego (moim zdaniem najważniejszą): Wspomaganie  uczniów, by stali się autorami procesu własnego uczenia się.

Eksperyment w ocenianiu wykonany przez nauczyciela biologii John Dorroh.
Nauczyciel zrobił listę aspektów branych pod uwagę przy ocenianiu uczniów. Były to między innymi: prace laboratoryjne, odpowiedzi ustne, prace pisemne, prace w grupie, prace graficzne, testy. Zaproponował każdemu z uczniów, aby wybrał co najmniej trzy aspekty, na podstawie których będzie oceniany przez jeden semestr. Jeśli jakiś aspekt nie był przez ucznia wybrany (np. testy), to nauczyciel nie brał go pod uwagę przy ocenianiu.
Dla każdego aspektu nauczyciel opracował kryteria oceny, czyli wskazówki, jak ma wyglądać dobrze zrobiona praca w tym aspekcie.
Na przykład jeśli ocenie podlega praca graficzna w postaci plakatu, to uczeń powinien zawrzeć na plakacie 10 elementów związanych z tematem i dołączyć legendę.
Jeśli ocenie podlega praca pisemna, to uczeń powinien podkreślić w niej treści związane bezpośrednio z celem jaki był tej pracy przydzielony.
Czasami kryteria zawarte były w poleceniu do zadania, np.: Odpowiedz na pytania. Jeśli uczeń na nie odpowiedział, to dobrze, jeśli nie to praca nie była wysoko oceniona.
Nauczyciel zaprosił rodziców na zebranie i przekazał im zasady systemu, chciał upewnić się, że system jest dla rodziców zrozumiały i że go akceptują.
W rezultacie, mało uczniów wybrało do oceny testy, co jest dość zrozumiale. Dla tych uczniów, którzy wybrali testy, nauczyciel przeprowadzał je, gdy inni uczniowie wykonywali np. projekty.
Uczniowie wybrali do oceny:

  • 95% – praca w laboratorium
  • 93% – praca w małych grupach
  • 90% – pisanie notatek
  • 40% – odpowiedzi ustne
  • 15% – tworzenie albumu
  • 12% – notatki graficzne
  • 6% – testy pisemne

Najczęściej uczniowie wybierali kombinację: praca w laboratorium, praca w małych grupach i notatki.
Uczniowie, którzy nie wybrali np. pracy laboratoryjnej mogli, choć nie musieli  uczestniczyć w doświadczeniach laboratoryjnych, w konsekwencji nie uczestniczyło w nich tylko 5% uczniów. Tylko 7% nie uczestniczyło w pracach w małych grupach.
Nauczyciel musiał wziąć przy planowaniu lekcji pod uwagę to, aby żaden uczeń nie miał w jednym dniu kilku aspektów ocenianych jednocześnie.
Dyrektor był zainteresowany i lekko zaniepokojony o wyniki tego eksperymentu Obawiał się, czy uczniom uda się opanować wszystkie wymagane standardy i czy osiągną cele.
Poprosił nauczyciela o wykonanie obowiązkowego testu podsumowującego. Większość uczniów napisała ten test dobrze. Po roku dyrektor już nie naciskał na przeprowadzanie testu podsumowującego.
Celem nauczyciela było przekazanie odpowiedzialności uczniom za ich własny proces uczenia się i danie im wyboru sposobów uczenia się.
Po semestrze uczniowie mogli zmienić aspekty do oceny.
Nauczyciel stwierdził, że na niego samego eksperyment też podziałał odświeżająco, nigdy się nie nudził planując lekcję.
Może eksperyment Johna Dorroh zainspiruje was do poszukiwania korzystnych kompromisów pomiędzy ocenianiem pomagającym się uczyć, a ocenianiem stopniami?
Artykuł Johna Dorroh
 https://www.edutopia.org/article/bringing-student-choice-assessment-science-classes?utm_source=Edutopia+Newsletter&utm_campaign=1a35c834a6-EMAIL_CAMPAIGN_120419_enews_talklessso&utm_medium=email&utm_term=0_f72e8cc8c4-1a35c834a6-79126571

Dodaj komentarz