Czy tworzenie klas dla uczniów utalentowanych i osobnych dla uczniów z trudnościami w nauce owocuje lepszym uczeniem się i wyższymi wynikami w nauce?
Wielu osób wierzy, że dzieci uczą się skuteczniej w klasach z uczniami o tych samych zdolnościach. Są w tej sprawie podzielone opinie. Czy powinniśmy uczyć razem czy osobno uczniów utalentowanych i z mniejszym talentem?
Na to pytanie odpowiedzieć musi sobie każdy dyrektor i też często nauczyciel. Istnieje duża pokusa, aby dzielić. Przemawia za tym łatwość nauczania uczniów, którzy są na jednym poziomie. Wydaje się, że jest to dobry pomysł, bo na przykład planowane przez nauczyciela zadania trafiają w strefę rozwoju uczniów.
A jednak obserwacje i badania nie potwierdzają tych korzyści.
Moje osobiste doświadczenie towarzyszenia tego typu podziałowi były zniechęcające. Widziałam, że na tym podziale tracą zarówno uczniowie uzdolnieni, jak i mający trudności. Łatwiej widać porażkę uczniów z trudnościami. Oni rezygnują z uczenia się, gdyż klasyfikacja ich jako mało uzdolnionych odbiera im nadzieję. Za to uczniowie uzdolnienie nie mają bodźca, aby starać się, gdyż wszyscy są na tym samym poziomie i trudno jest być najlepszym, nie dostają wzmacniających bodźców. Nie ma też możliwości wzajemnej pomocy wśród uczniow. A wiadomo, że najlepiej się uczymy ucząc innych.
Przeczytałam artykuł Jo Boalera profesora ze Stanford i autora książek edukacyjnych, w którym rozważa odpowiedź na pytanie tytułowe.
Jego opinia na temat podziału klas jest jednoznaczna – NIE. Przytoczę jego argumenty:
- Kiedy przydzielamy uczniów według zdolności do klas, wtedy przekazujemy im wiadomość, że mają stały poziom umiejętności i nie mogą ich doskonalić. Zamiast tego, gdy dajemy im informację, że nauka nie ma granic i że ich poziom umiejętności może się zmieniać, wtedy wyniki uczniów się poprawiają.
- Jeśli uczniowie wiedzą, że mają nieograniczone możliwości, to faktycznie tak się dzieje, a jeśli dostają przesłanie przeciwne – jesteś inteligentny lub nie jesteś mądry – to oceniają się zgodnie z diagnozą, co hamuje ich rozwój. Kiedy młody człowiek żyje w przeświadczeniu, że ma ustalone i niezmienne możliwości, to nie podejmuj wyzwań i wkłada w nie wysiłku.
- Autor artykułu pytał studentów ze Stanford, jak wpłynęły na ich życie przydzielone im „etykiety”. Niektórzy z nich mówili, że postanowili nie studiować inżynierii, ponieważ w szkole nie byli najlepszymi uczniami z chemii i uważali, że ten stan nigdy się nie zmieni. Inni powiedzieli, że nauczyli się, że nie powinni zadawać pytań, ponieważ „uzdolnieni ludzie powinni wiedzieć wszystko”. Takie postawy nie są pożądane w uczeniu się.
- Inny powód, aby tworzyć mieszane klasy (o różnym poziomie umiejętności) jest taki, że nauczyciele w takich klasach wiedzą, że muszą „różnicować” pracę i dzięki temu zapewniają uczniom rozwój możliwości na różnych poziomach. Jeśli dzielimy uczniów w klasach, to nauczyciele zakładają, że znają potrzeby i możliwości uczniów na danym poziomie i nie dają im rozwijających ich wyzwań oraz nie zachęcają do angażowania się w złożone, interesujące zadania.
- Podział na klasy według zdolności jest związany z podziałem klasowym i rasowym. Uczniowie z mniej uprzywilejowanych środowisk trafiają do tak zwanych „gorszych” klas.
Artykuł:
https://hechingerreport.org/opinion-separating-gifted-children-hasnt-led-to-better-achievement/
6 komentarzy
Marketa
2 stycznia 2020 at 10:50Jo Boaer to kobieta.
dsterna
2 stycznia 2020 at 12:22dziękuje za wiadomość, to jeszcze lepiej
Marketa
2 stycznia 2020 at 10:50Jo Boaer to kobieta.
dsterna
2 stycznia 2020 at 12:22dziękuje za wiadomość, to jeszcze lepiej
Marketa
2 stycznia 2020 at 10:50Jo Boaer to kobieta.
dsterna
2 stycznia 2020 at 12:22dziękuje za wiadomość, to jeszcze lepiej