W matematyce kryteria do zadania są często zawarte w poleceniu. Jeśli polecenie do zadania brzmi np.: „rozwiąż równanie”, to kryterium do tego zadania jest: „poprawne znalezienie rozwiązania równania”. Jednak nie zawsze da się wyczytać z polecenia kryteria, zatem uczeń może rozumieć polecenie i kryteria zupełnie inaczej niż chciałby nauczyciel. Szczególnie, gdy w zadaniu zawarte są terminy, których uczeń (z różnych powodów) nie zna.
Weźmy przykład zadania: „Znajdź 98 wyraz ciągu liczbowego…..” . Uczeń może nie wiedzieć, co oznacza „wyraz ciągu” , ale też, co oznacza w tym przypadku słowo „znajdź”.
Inny przykład z języka polskiego: „Opisz relacje bohatera z otaczającym go światem”. Nawet po wyjaśnieniu w postaci kryterium: „opiszesz relacje panujące w domu bohatera i relacje bohatera z rówieśnikami”, nadal nie wiemy, co nauczyciel rozumie przez słowo „relacje” i jak nasza praca ma wypełnić te kryteria.
Warto zapytać uczniów, czego ich zdaniem oczekuje od nich nauczyciel. Najlepiej zostawić im chwilę na ustalenie odpowiedzi w parach, a dopiero potem wybrać jedną z par, aby wyjaśniła, co oznaczają zapisane kryteria do zadania.
Dzięki takiemu postępowaniu mamy szansę, że nasi uczniowie lepiej wykonają swoją pracę i osiągną to, co zakładamy.
Konkluzja: Wspólnie przedyskutować polecenie do zadania, określić zrozumiałe dla wszystkich uczniów kryteria sukcesu do zadania.
Czego szukasz?
Random Post
Search
No Comments
Beata
31 maja 2010 at 18:26Dzień Dobry,
Danusiu, gratulacje za pomysł!
Jeżeli będę w Warszawie, być może 5 czerwca, postaram się odwiedzić Chmielną. To fajnie, że sąsiedzi przestają być anonimowi. Obywatele to sprawili.
W naszej miejscowości, w naszej dzielnicy nie ma anonimowości. Szczególnie, że jest się nauczycielką, dyrektorką i mieszka się od urodzenia w Malborku. Gdyby ktokolwiek miał jakiś problem (turysta),to powołując się np. na moją osobę dowiedziałby się i na pewno trafiłby do naszej szkoły, dzielnicy. Są tego plusy i minusy. Chyba jednak więcej plusów. W sklepie można spotkać swoich uczniów, którzy doradzą , czy brać to mięsko(może mało świeże)? W urzędzie skarbowym pracują uczniowie, którzy pomogą rozwiązać problem PIT-a, itp. sytuacje. Oczywiście trzeba jeszcze być otwartym na otoczenie, warto być uśmiechniętym i nie zgrywać „wielkiej pani nauczycielki”. Ale myślę, że samo mówienie „dzień dobry” , nawet nieznajomym, przy wchodzeniu do urzędu, klatki schodowej, sklepu pomaga i ociepla kontakty.
Pozdrawiam wszystkich „Obywateli”
Danuta Sterna
31 maja 2010 at 20:21Beato
Zazdroszczę! Warszawa jest bardzo anonimowa. A w naszym domu mieszkają raczej zaawansowani wiekiem obywatele albo mieszkania sa wynajęte.
Integracja trwa nadal. Codziennie zaczepia mnie nowy sąsiad i gratuluje!
Mam inny pomysł, ale chyba trudniejszy do zrealizowania, opowiem ci kiedy się spotkamy. A obywatele czekają na ciebie. Może już ostatnia platforma będzie zapełniona. D
Agata
2 czerwca 2010 at 18:37Tobie i Twoim obywatelom nalezy sie nagroda za POSTAWE OBYWATELSKA !
Pomysl swietny ! Obywatele bardzo sympatyczni. Zaluje strasznie, ze nie moglam ich odwiedzic pod lipa.
Wprawdzie niektorych poznalam osobiscie juz dawniej ale wiekszosc znam tylko z widzenia, (czyli ze zdjec).
Osobiscie bardzo polubilam obywatela pieska. Tego z kanapy w domu.
:))
Danuta Sterna
3 czerwca 2010 at 11:19Agato
Obywatele czekają na ciebie na Chmielnej – Ojczyzna czeka.
Piesek na kanapie, to dawny pomnik zrobiony naszej suce – Plamce, która odeszła kilka lat temu. Na kanapie leży kapeć, z którym Plamka się nie rozstawała, gdy nas nie było w domu.
Dziś zabiorę się za ostatnią platformę obywateli, będą na niej nasi Panowie ochroniarze. Cykl produkcyjny obywatela jest długi, więc gotowy produkt będzie pewnie dopiero w wakacje.
D
Danusia
27 sierpnia 2010 at 09:42Koniec wystawy.
Razem z wycinką drzew na podwórku wycięci zostali też Obywatele Sąsiedzi, dosłownie i w przenośni.
Danusia