Sesja 5
Evocative coaching: Calling forth greatness in school
Wydaje mi się, że pojęcie coachingu jest nadużywane. Każda pomoc, czy dobra rada nazywana jest właśnie tak. Trzeba wiedzieć, co się kryje za tym pojęciem.
Jacek przeczytał książkę Evocative coaching i zdecydował podczas konferencji iść na warsztat na ten temat. Miał nadzieję spotkać autorów tej książki – Tschannen-Moran.
Jacek Strzemieczny i Tomek Kołodziejczyk prowadzili warsztat dla trenerów SUS, wykorzystujący proponowane w książce idee. Byłam uczestniczką tego warsztatu i bardzo mi się metody wywołującego coachingu podobały. Wykorzystuje on między innymi metodę Marshalla Rosenberga – Porozumienie bez przemocy.
Zdecydowałam się też pójść na tę sesję. Okazało się, że nie prowadzili jej autorzy książki, tylko dwie trenerki. Mimo to sesja była bardzo ciekawa i prowadzona metodą warsztatową.
Trzy filary tego coachngu to: skoncentrowanie na osobie coachowanej, nie obwinianie jej i budowanie jej siły wewnętrznej.
Symbolem zaś może być wstęga Mobiusa, która przenika się przez cztery elementy: opowiadanie historii, empatię, modelowanie myślenia i poszukiwanie rozwiązań. Trzeba pamiętać, że empatia to nie jest to samo, co sympatia. Empatia rozumiana jest tu, jako szacunek do wartości i zaufanie. Zdaję sobie sprawę, że taki skrót może być niejasny, myślę jednak, że wywołującego coachingu trzeba przede wszystkim doświadczyć, aby go zrozumieć.
Prezenterki zaproponowały nam ćwiczenie w parach. Osoba A opowiada historię, kiedy jako lider udało się jej czegoś dokonać, w tym czasie B tylko słucha; teraz osoba B mówi, jakie odnalazła emocje w opowieści osoby A; następnie osoba A opowiada tę samą historię, ale widzianą oczami innej osoby zaangażowanej w zmianę; na koniec B znowu mówi o zasłyszanych pod opowieścią emocjach.
Było to bardzo dobre doświadczenie. Przysłuchiwałam się opowieści jednego z dyrektorów, który po nominacji na dyrektora postanowił zmienić plan wakacji w szkole. Zauważył, że przez zbyt długie wakacje uczniowie tracą, zdecydował, że wakacje będą krótsze, za to częstsze. Jego inicjatywa spotkała się z wielkim oporem nauczycieli i rodziców, a nawet władz oświatowych. Jednak udało mu się namówić do zmiany społeczność lokalną i przez 9 lat było tak, jak zaproponował. Druga historia „opowiadana” była przez bardzo dobrą nauczycielkę, która odmówiła pracowania w tym systemie, gdyż miała małe dzieci, z którymi chciała być w czasie wakacji.
Tym razem opowiadaliśmy dobre historie, ale można też pracować w ten sposób z problemami. Poszukuje się wtedy rozwiązań „wewnątrz” osoby, poprzez bazowanie na jej mocnych stronach, na tym, co popycha osobę, a nie ją hamuje.
Prezenterki zakończyły warsztat stwierdzeniem: Coaching nie jest lekiem na wszystko, ale dobrze prowadzony zmienia bardzo rzeczywistość.
Czego szukasz?
Random Post
Search