„Nie umiem pisać”; „Potrzebuję więcej czasu”; „To co napisałam jest okropne” – to częste komentarze uczniów dotyczące ich umiejętności pisania. Podobnie było ze mną, nigdy nie byłam pewna, czy dobrze piszę. Nie jestem nauczycielką języka polskiego tylko matematyki, ale podzielę się swoim doświadczeniem w pisaniu. Mimo złych początków w szkole udało mi się napisać sześć książek, które dają się zdaniem czytelników przeczytać. Oczywiście podlegały redakcji, która bardzo dobrze na nie wpłynęła. Jedna z moich książek redagowała moja była uczennica Agata Ludwikowska, bardzo jej za to jestem wdzięczna.
Mam kilka wskazówek, które wynikają z mojego własnego doświadczenia.
- Uwaga na nudę.
Tematy do pisania muszą być wciągające. Można tym sterować z pozycji nauczyciela. Na przykład zamiast polecenia: Napisz charakterystykę bohatera książki, można dać temat wypracowania: Przedstaw bohatera książki jako oskarżonego w sądzie, albo Przedstaw bohatera, jako człowieka popełniającego błędy. Nośne jest też polecenie: Co by było gdyby….
Chodzi o uruchomienie wyobraźni i zaangażowanie osobiste ucznia.
- Uwaga na docenianie
Nic nie wpływa równie motywująco na pisanie jak docenienie.
Czasami nauczycielowi trudno jest analizować pracę każdego ucznia. Można wtedy polecić przeczytanie wypracowań wzajemnie w parch i znalezienie np. trzech rzeczy, które można docenić. W takiej pracy w parze lepiej unikać wszelkiej krytyki, gdyż pewność siebie budowana jest na docenianiu.
Jeśli nauczyciel decyduje się na przekazanie uczniowi informacji zwrotnej, to powinien pamiętać, że docenienia powinno być więcej niż poleceń do zmiany. Polecenie zmiany może być jedynie propozycja np.: Jak myślisz, czy tak nie byłoby lepiej…. .
- Uwaga na spadek
We wcześniejszych klasach uczniowie wykazują większą wiarę we własne umiejętności pisania, ale po ukończeniu szkoły podstawowej następuje gwałtowny spadek ich samooceny i zaangażowania. Jak wynika z ankiety przeprowadzonej przez Gallupa w 2015 r., zaangażowanie uczniów w klasie piątej spadło z około 75% do 34%, a w klasie ostatniej, osiągnęło najniższy poziom 32%.
Moim zdaniem wynika to z tego, że w szkole podstawowej liczymy się wszyscy z tym, że uczeń się dopiero uczy i zachwycają nas podejmowane przez niego próby. Za to w szkole średniej liczymy, że uczeń już powinien umieć pisać. A on przecież w dalszym ciągu się uczy.
- Uwaga na ocenianie
Złą robotę robi ocenianie stopniami. W takiej sumującej ocenie brane są pod uwagę wszystkie aspekty i stopień jest średnią z różnych umiejętności. Uczeń nie dostaje informacji, że z czegoś jest dobry – na czym mógłby budować swoją motywację do dalszej pracy.
Za to dostaje informację, że jest pisarzem na cyfrę – trzy, co nie zachęca go do rozwoju.
- Uwaga na sarkazm
Sarkazm jest druzgocący i nikomu niepotrzebny. Szczególnie boli, gdy okazuje go nauczyciel, który cieszy się autorytetem. Poczucie wartość leci na łeb i szyję.
Pamiętam, gdy w szkole napisałam wypracowanie na temat oceny zachowania kulisów w powieści Tajfun. Szczerze byłam wtedy oburzona tym, że w obliczu śmierci kulisi ratowali tylko swój dobytek. Zgłosiłam się do przeczytania wypracowania i moja nauczycielka powiedziała: Ty jesteś białą lady. Pamiętam ten wstyd do tej pory. Więcej nie zgłosiłam się do czytania mojego wypracowania.
Tak samo działa porównywanie np.: Popatrz na pracę Marysi, tak powinno się pisać. Nie służy to ani autorowi tekstu, ani nawet Marysi. Nauka pisania nie powinna kierować się rywalizacją. Każdy uczeń rozwija się w swoim tempie i nie ma powodu, aby się porównywać.
Trzeba też uważać na komentarze do osobistych opinii uczniów, jeśli je skrytykujemy, to uczniowie mogą więcej nie podejmować wyzwań i pracować tylko na minimum.
- Uwaga na strukturę
Część dzieci, mimo, że im się to powtarza kilka razy, nie wie jaka powinna być struktura eseju. Najlepiej określić ją razem z uczniami, tak, aby ją zaakceptowali i zapamiętali.
Pamiętam jak w IV klasie odkryłam ze zdziwieniem, że dobre wypracowanie powinno mieć wstęp, rozwiniecie i zakończenie, wcześniej mi to umknęło.
- Uwaga – Każdy może być dobrym pisarzem
Trzeba przełamać mit, że uczeń urodził się złym pisarzem. Dokładając starań i ćwicząc może osiągnąć doskonałość.
Ja w wieku 13 lat poznałam starszego o 2 lata chłopca z Poznania. Korespondowaliśmy ze sobą przez dobre kilka lat i myślę, że to pomogło mi osiągnąć pewną biegłość w pisaniu. Nasze listy miały po 16 stron i pisaliśmy w nich o tym, co nas interesuje. Tym kolegą był znany obecnie dziennikarz – Piotr Moszyński. Studiował potem psychologię, ale z zawodu został piszącym dziennikarzem. Ja studiowałam matematykę, ale napisałam kilka książek na tematy, które mnie bardzo interesują. Myślę, że ten trening pomógł nam dwojgu.
Reasumując, każdy może dobrze pisać, jeśli pisze na temat, dla niego intersujący, gdy jest doceniany i wkłada wysiłek w doskonalenie swojego pisania.