Tym razem wpis całkowicie wynikający z moich własnych przemyśleń. Choć może u jego podłuża jest myśl, którą wyczytałam w jednej z książek: „Praca skończona to – praca idealna”. Myślę jednak, że ta myśl drzemała we mnie zanim ja przeczytałam.
Najpierw krótka historia. Kilka dni temu poszłam na lunch z moją byłą uczennicą Kasią. Rozmowa była bardzo intersująca, bo o edukacji, Kasia jest obecnie nauczycielką. W pewnej chwili Kasia zapytała: „Czy pamiętasz, jak poprawiałam u ciebie klasówkę 9 razy?. Zmroziło mnie. Czy aby na pewno tak dręczyłam uczennicę? Ale Kasia ciągnęła dalej: „Pamiętam to, bo za dziewiątym razem napisałam idealnie”. Każdy kolejny sprawdzian pisała lepiej, uczyła się poprzez sprawdzian. Ta sytuacja nawiązuję do jednego z poprzednich moich wpisów, w którym bronię praktyki robienia sprawdzianów: https://oknauczanie.pl/sprawdzian-jako-narzedzie-w-nauczaniu . Kasia pamiętała ten sprawdzian i po latach była z siebie dumna.
Zastanówmy się, co to oznacza, że uczeń zrobił sprawdzian tylko w połowie dobrze. To znaczy, że umie połowę. Jeśli nie nauczy się więcej to zostanie z tą połową, która może być niewystarczająca do opanowania następnej wiedzy, szczególnie w dziedzinach, gdzie nowa wiedza łączy się ze starą i wymaga jej wykorzystania. Taka droga prowadzi do KLĘSKI. Również można przewidzieć klęską w przedmiotach, w których nie ma konieczności wykorzystywania tego, co było wcześniej, a to dlatego, że sprawdzian przeważnie kończy nauczanie pewnego tematu i potem do niego nie nie wraca się i nie uzupełnia braków. Czyli uczeń pozostaje aż do egzaminu z połową wiedzy i umiejętności.
Zadziwia mnie, że szkoła tego nie widzi!
Czy nie powinniśmy dążyć do tego, aby uczeń opanował niezbędne aspekty, potrzebne do uczenia się nowych rzeczy? Kiedyś było tak zwane minimum programowe, zakładało, że uczeń musi je opanować, aby móc dalej się uczyć. Pamiętam, że były krytykowane i od nich odeszliśmy, a może szkoda. Dawały gwarancję, że uczeń choć część wiedzy opanuje idealnie. Bez niego teraz uczeń (tak zwany „trójkowy”) dociera do końca edukacji z wybiórczą wiedzą, na której nie może bazować.
Dużo mówimy o poczuciu kompetencji uczącego się. Jaki stan kompetencyjny jest ucznia w połowie nauczonego? Nie ma on satysfakcji, że coś umie do końca, nie ma poczucia kompetencji, że się nauczył. On tylko „trafił” w połowę zadań, czy to znaczy, że się nauczył, że wie?
Weźmy przykład ucznia klasy IV, który ma sprawdzian – test z dodawania ułamków. Powiedzmy, że uczeń opanował dodawanie ułamków o tych samych mianownikach i te zadania w teście oznaczył prawidłowo. Pozostałą część odpowiedzi, dotyczących ułamków o różnych mianownikach zaznaczył przypadkowo dobrze, a część źle. Otrzymał wymagana liczbę punktów na ocenę dostateczną. Ucieszył się, gdyż ma ZALICZONE. Dodawanie ułamków jest potrzebne w algebrze cały czas, a nasz uczeń nie rozumie tych części, gdzie ono występuje. Nie jest w stanie dalej uczyć się algebry. Gdybyśmy zatrzymali się przy wspomnianym teście i uczeń tak długo by go poprawiał, aż by się nauczył, to byłoby to tylko z korzyścią dla niego i tez dla jego poczucia kompetencji.
Przypominam sobie czas, gdy uczyłam w Politechnice Warszawskiej i na konsultacje z całek z funkcji wymiernej przyszła do mnie studentka z obcego kraju. Siedziałyśmy długo i sprawa wyjaśniania się nie posuwała. Pewnie też z powodu trudności językowych. Po 45 minutach, nagle dotarło do mnie, że studentka nie umie dodawać ułamków, a to jest niezbędne w liczeniu całek z funkcji wymiernych. Pewnie dostała z klasówki w szkole podstawowej ocenę dostateczną i tak z brakiem tej umiejętności dotarła na wyższa uczelnię. Jeśli miała jeszcze inne braki, to pewnie nie udało jej się ich nadrobić na studiach.
Poprawianie, sprawdzanie, zasięganie opinii uczniów łączy się z II strategią oceniania kształtującego: Organizowanie w klasie dyskusji, zadawanie pytań i zadań dających informacje, czy i jak uczniowie się uczą. Nauczyciel powinien wiedzieć – „gdzie są jego uczniowie” i do tej informacji dostosowywać swoje nauczanie. Jeśli dowie się, że uczniowie nie są tam gdzie zakładał, to powinien się zatrzymać i zadbać, aby tam dotarli.
Rekomenduje Wam zasadę: „Praca skończona to – praca idealna”.