Sztywne terminy, czy elastyczność

Czy elastyczność w zakresie terminów pozwoli uczniom odczuwać mniejszy stres? A może zaowocuje klęską w ich przyszłej pracy? Dość kontrowersyjny wpis o terminowości w szkole.

Każdy z nauczycieli spotkał się z prośbami uczniów o przedłużenie terminów oddania prac. Szczególnie, gdy praca polegała na wykonaniu skomplikowanego projektu. Nauczyciel ma dylemat, z jednej strony termin był wyznaczony wcześniej i można było dobrze rozplanować czas pracy, ale z drugiej strony mogło to być niemożliwe z powodu np. choroby, nagromadzenia innych prac lub zmiany planów dotyczących wykonania projektu. Możliwe, że uczeń dokonuje krytycznej refleksji i samooceny i prosi o przedłużenie, aby pracę wykonać lepiej, co może się okazać dobre dla projektu i dla ucznia.

Wyznaczone terminy mają swoją wartość (np. uczą planowania), ale mogą być również źródłem stresu dla uczniów. Ostateczne terminy mogą pomóc uczniom zorganizować i ustalić priorytety pracy, wykonać etapowe zadania i uniknąć niepokoju związanego z nagromadzeniem się różnych zadań na przykład na koniec semestru. Dla wielu nauczycieli ścisłe przestrzeganie terminów jest ważną umiejętnością, która powinna być opanowana przed wejściem w dorosły świat. Ale są też nauczyciele, którzy preferują elastyczność i mniej stresu. Pytaniem jest: kiedy elastyczność może poprawić wyniki pracy i zmniejszyć stres – a kiedy jest ważne, aby stanowczo egzekwować terminy?

Uczniowie, szczególnie po okresie pandemii są bardzo zestresowani, obciążeni ponad miarę zadaniami i presją rywalizacji, podsycaną przez konieczność dostania się do tak zwanej dobrej szkoły. .

Niektórzy nauczyciele traktują stopnie szkolne śmiertelnie poważnie i oceniają negatywnie uczniów miedzy innymi za oddanie pracy z opóźnieniem. Podstawą ich myślenia jest właśnie przygotowanie uczniów do przyszłej pracy. Jednak w tak zwanym „dorosłym życiu” ludzie pracują najczęściej zespołowo i gdy jeden z członków zespołu ma kłopoty, to inni mu pomagają lub nawet wykonują pracę za niego, aby tylko projekt był wykonany dobrze. Oprócz tego dorośli w pracy mają jednego szefa i jeden projekt, a uczniowie podlegają ośmiu nauczycielom, którzy wyznaczają im wiele terminów.

Zespół Ashley Whillans, przeprowadzili ankietę wśród pracujących dorosłych w 2021 r. na temat proszenia o przedłużenie terminów. Odkryli, że 53 procent terminów było zmienianych. W tym samym badaniu Whillans i jej zespół odkryli (na podstawie odpowiedzi 10 000 pracujących profesjonalistów), że prośba o przedłużenie terminów jest ogólnie postrzegana przez menedżerów przychylnie – i zmniejsza stres pracowników, jednocześnie poprawiając wydajność.

Jednak pracownicy (zwłaszcza kobiety) rzadko proszą o przedłużenie, nawet jeśli jest jasne, że terminy są elastyczne i mogą być zmienione. Obawiali się, że menedżerowie „pomyślą, że są niekompetentni i nie mają motywacji”, Za to menedżerowie oceniali zarówno pracowników, którzy prosili o przedłużenie, jako bardziej zmotywowanych niż ci, którzy tego nie robili.

Zatem może argument o przygotowaniu uczniów do dorosłego życia nie jest taki trafny?

Należy wziąć pod uwagę, czy proszenie o przedłużenie nie staje się zwyczajem uczniów i czy przedłużenie terminu ma wpływ na jakość wykonanego zadania. Ważna jest analiza – czy termin jest odpowiednio skalkulowany, czy jest realny i czy daje uczniom odpowiednio dużo czasu, aby mogli wykonać lepiej swoją pracę.

Nieelastyczne terminy bez możliwości poprawy pracy przyczyniają się do wysokiego poziomu niepokoju związanego z zakończeniem pracy.

Wobec tych wątpliwości pedagodzy radzą przede wszystkim ustalić cele, harmonogramy i terminy z uczniami i dawać im możliwość wyboru.

Warto też ustalić wraz z uczniami obowiązujący system oceniania. Badania pokazują, że pomaga możliwość poprawy i ponownej oceny. Dwa różne badania pokazują, że umożliwienie uczniom opóźnienia o jeden lub dwa dni — to najlepsza przyjęta elastyczność. Przedłużenie terminu o tydzień lub więcej powoduje gwałtowny spadek liczby prac oddanych w terminie i zmniejsza zaangażowanie uczniów w pracę. Badania pokazują również, że uczniowie mają poczucie, że nauczyli się więcej, gdy mogą poprawić ocenę z projektu.

Ustalanie terminów pomaga uczniom  zaplanować swoją pracę i ustalić priorytety. Dla wielu uczniów jest to bardzo pomocne. Jednak patrząc na dorosły świat, często uzgadniane początkowo terminy są przedłużane. Szczególnie, gdy praca nad projektem okazuje się bardziej skomplikowana.

Kilka rad w sprawie elastyczności:

  • Zezwalać na selektywne przedłużanie, czyli ustalenie wraz z uczniami liczby możliwych przedłużeń w semestrze lub roku szkolnym. Sama taka możliwość obniża napięcie i stres związane a terminem.
  • Drugim podejściem może być dopuszczenie przedłużenia, jeśli uczeń o nie poprosi 24 do 48 godzin przed terminem. To podejście nie uwzględnia nagłych sytuacji awaryjnych.
  • Trzecią opcją jest zapowiedź możliwości oddania pracy z dwudniowym opóźnieniem bez żadnych konsekwencji.
  • Czwarta to ustalenie dwóch ocen, jednej za jakość pracy, a drugiej za terminowość jej wykonania. Przy czym nie są to oceny tej samej wagi.
  • Niektórzy nauczyciele uznają jako końcowy termin – koniec semestru lub roku szkolnego. To oddaje planowanie i odpowiedzialność w ręce uczniów.
  • Autorka artykułu, z którego korzystam Carly Berwick radzi, aby dać możliwość przedłużenia terminu, ale dopiero po przedstawieniu nauczycielowi stanu pracy nad projektem. Taka postawa uczy odpowiedzialność za jakość pracy, ale oczywiście obciąża też nauczyciela.

Istotne jest, aby przeanalizować – po co i dlaczego ustalamy terminy. Czy termin jest związany z oceną efektu pracy ucznia, czy jest tylko wygodą nauczyciela (co też jest ważne), czy może wynika z poczucia władzy i porządku.

Inspiracja artykułem Carly Berwick

https://www.edutopia.org/article/fact-check-are-flexible-student-deadlines-odds-real-life

Dodaj komentarz