Przeciw wypaleniu zawodowemu

Nauczyciele są bardzo zmęczeni pracą w szkole w warunkach pandemii. Wielu nauczycieli bierze urlopy zdrowotne, odchodzi na wcześniejszą emeryturę i wielu myśli o zmianie zawodu. Zatrzymanie dobrych nauczycieli w zawodzie stało się nieustannym wyzwaniem dla dyrektora szkoły.

Autor artykułu z którego korzystałam proponuje pięć obszarów, w których dyrektor szkoły może wpłynąć na przeciwdziałanie wypaleniu zawodowemu swoich nauczycieli.

  1. Nie obciążać nauczycieli dodatkowymi zadaniami i rolami.

Dodatkowe zadania, w tym trudnym okresie, mogą powodować zniechęcenie. Szczególnie dotyczy to nowych nauczycieli, którzy potrzebują czasu na wdrożenie się w pracę szkoły. A właśnie ci otrzymują często dodatkowe zadania, takie jak dyżury na korytarzu, udział w tworzeniu i koordynowaniu programów, zajęcia wyrównawcze, organizowanie świąt.

Dyrektor powinien się zastanowić, czy zaangażowanie w dodatkowe zadanie przyniesie korzyści, jeśli w wyniku tego nauczyciel zniechęci się do zawodu. Warto zastanowić się, czy zadania wydające się niezbędne, są konieczne. Czy nie można część z nich przekierować na personel szkolny lub rodziców lub z nich zrezygnować na pewien czas.

Jeśli nie uda się ominąć dodatkowego zadania, to trzeba do niego pozyskać osoby chętne i zawsze podziękować za podjęcie się przez nich zadania.

  1. Wzajemna opieka i pomoc.

Jedna z dróg prosto prowadzących do wypalenia zawodowego, to poczucie samotności. Dobrze byłoby, aby zespół nauczycielski tworzył jedną zgraną „drużynę”, aby można było jawnie mówić o trudnościach i oczekiwać pomocy.

Często w szkołach jest zorganizowany mentoring nauczycielski, szczególnie w stosunku do nowych nauczycieli. Ale równie często nie działa on dobrze. Trzeba mieć opracowany plan opieki, w którym uwzględnione są wizyty na lekcjach, ale też czas na wspólne rozwiązywanie trudności. Wzmocnieniem może być rozplanowanie mentoringu w czasie, świętowanie jego zakończenia i możliwość docenienia publicznego opieki mentora.

Oprócz zorganizowanego mentoringu bardzo wartościowa jest wzajemna pomoc. Jeśli nie ma w szkole jeszcze kultury wzajemnej troski, to można do niej dążyć, poprzez np. deklarację nauczycieli w czym mogą być pomocni innym lub zorganizowanie czasu na refleksję w parach nauczycielskich.

Udzielona pomoc musi być doceniona, może podziękować osoba, która otrzymała pomoc, ale może też docenić dyrektor szkoły.

  1. Dzielenie odpowiedzialności

Może się wydawać, że w szkole zdefiniowana jest odpowiedzialność – za co i kto odpowiada. Jednak można się tą odpowiedzialnością dzielić, nawet dyrektorską.

To co pomaga, to uwspólnianie celu, jeśli cel staje się wewnętrzny, to łatwiej wziąć za niego odpowiedzialność.

Wielu dyrektorów uważa (i słusznie), że za wszystko w szkole odpowiada dyrektor. Tacy dyrektorzy są skłonni podejmować decyzje w samotności i rozliczać siebie. Znacznie lepiej podzielić się problemem z resztą nauczycieli, przedyskutować go z nimi i po konsultacji dopiero podjąć decyzję. Można wtedy liczyć na pomoc nauczycieli, a oni z kolei czują sens rozwiązywania problemów szkolnych. Jeśli np. szkoła ma niesatysfakcjonujące wyniki egzaminów, to narzucanie nauczycielom programu naprawczego wymyślonego przez dyrektora nie przełoży się na poprawę sytuacji. Znacznie lepiej powołać zespół nauczycieli, który taki program stworzy,

 

  1. Autonomia nauczyciela.

Badania pokazują silny związek pomiędzy autonomią a satysfakcją z pracy.  Nauczyciele chcą być kreatorami, a nie wykonawcami poleceń. Wbrew pozorom nauczyciel ma w prawie oświatowym zapewnioną duża dozę autonomii, ale często zwyczaje szkolne ją ograniczają. Dyrektor nie ma zaufania do pracy nauczyciela, więc narzuca mu, co Jeśli np. szkoła ma niesatysfakcjonujące wyniki egzaminów, to narzucanie nauczycielom programu naprawczego wymyślonego przez dyrektora nie przełoży się na poprawne sytuacji. Znacznie lepiej powołać zespół nauczycieli, który taki program stworzy.

Nie należy mylić autonomii z brakiem kontroli, jeśli nie ma sprawdzania, to często następuje demoralizacja. Autonomia łączy się z odpowiedzialnością za własne decyzje.

Autonomia powinna być poparta zaufaniem, dialogiem i wzajemną pomocą. Warto wspólnie zastanowić się w gronie pedagogicznym, co wymaga wspólnego działania, a gdzie nauczyciel ma autonomię.

  1. Wypalenie jest zaraźliwe

Badania sugerują, że w wypaleniu występują elementy zakaźne. Nie jest to takie proste, zaraza nie przenosi się droga kropelkową, ale wypalenie może rozprzestrzenić się na całą społeczność szkolną. Nastroje zwątpienia, podważanie sensu, narzekanie, to wszystko przenika do naszych umysłów i serc.

Aby uniknąć zarażenia wypaleniem, można dać nauczycielom przestrzeń do zgłaszania problemów i mówienia o trudnościach, bez groźby kary. Rozprzestrzenianie się wypalenia ma miejsce za zamkniętymi drzwiami, gdy nauczyciele wypowiadają się i narzekają na sytuację i osoby, które „po prostu nie rozumieją”. Warto, aby dyrektor rozumiał trudności swoich nauczycieli i podejmował działania w celu złagodzenia obaw.

Zatrzymanie w zawodzie dobrych nauczycieli jest teraz wielkim wyzwaniem. Nie powinniśmy „zamiatać” tego problemu pod dywan.

 

Inspiracja artykułem: Kevin Leichtman

https://www.edutopia.org/article/5-ways-school-leaders-can-work-prevent-teacher-burnout

 

Dodaj komentarz