Pokonanie powstałej luki w wiedzy i umiejętnościach uczniów, po 18 miesiącach zmagania się z pandemią, stanowi jedno z największych teraz wyzwań edukacji. Może ono być nie do pokonania, jeśli nie zadbamy o samopoczucie uczniów. Pandemia i zdalne nauczanie odbiły się mocno na uczniach, wielu odczuwa skutki samotności i strat, które poniosła rodzina. Uczniowie wybili się z rytmu szkolnego.
Najgorszym pomysłem może być przystąpienie do sprawdzania wiedzy uczniów i szacowanie strat. Udowadnianie uczniom, że mają braki nie daje dobrych efektów, nie zmobilizuje ich do samotnego nadrabiania zaległości i nie poprawi ich samopoczucia, które znacznie się obniżyło. Nauczyciel potrzebuje wiedzieć, co uczniowie już opanowali, a co nie. Powinien zapewnić ich o celu swoich badań i obiecać, że wnioski nie będą brane pod uwagę przy wystawianiu stopni szkolnych. Uczniowie powinni wiedzieć, że nauczyciel chce zbadać poziom ich wiedzy, jedynie dlatego, że chce dobrze zaplanować dla nich proces nauczania. Dlatego na pewno nie są zalecane duże sprawdziany, a jedynie takie, które sprawdzają wiedzę potrzebną do nauczania bieżącego i uświadomienie uczniom, po co to robimy.
Wiemy już zatem, czego uczniowie nie potrzebują, a co potrzebują?
Poczucia wspólnoty i przynależności do społeczności klasowej.
Każdemu z nas potrzebne jest poczucie bezpieczeństwa i przynależności. Powinniśmy zacząć od dorosłych, gdyż często przykład idzie z góry. Gdy wychowawcy i nauczyciele troszczą się o siebie wzajemnie, to uczniowie korzystają ze zbudowanej atmosfery bezpieczeństwa.
Pamiętając, że poczucie przynależności daje osobistą satysfakcję, a bycie częścią sieci społecznościowej wpływa na nasze indywidualne poczucie szczęścia, warto zastanowić się, jak je budować. Straciliśmy to poczucie w zeszłym roku i nie będzie łatwo je odbudować. Uczniowie czują się wyizolowani, samotni i często duszą w sobie poczucie straty.
Możemy im pomóc tworzyć atmosferę zaufania, braku oceniania i krytyki.
Pomocne może być tworzenie zwyczajów, rutyn i przewidywalnych wydarzeń. Bardzo źle po okresie izolacji wpływa na uczniów zaskoczenie i brak przewidywalności. Rutyny uspokajają i wzmacniają poczucie autonomii, jednocześnie pokazując, co przebiega prawidłowo. Przewidywalności i powtarzających się zwyczajów potrzebują uczniowie w każdym wieku.
Zwyczaje i rutyny powinny być dostosowane do wieku uczniów. Dla młodszych dzieci może to być na przykład sposób powitania przy wejściu do Sali lekcyjnej, dla starszych poranna runda wypowiedzi – jak się dziś czuję?
Powtarzający się rytuał, daje poczucie bezpieczeństwa, które jest teraz tak potrzebne. Część nauczycieli obawia się zaproponować uczniom wprowadzenie jakiegoś zwyczaju, ale jeśli się odważą, to uczniowie go podchwytują i wręcz domagają się jego stosowania.
Uczniom, którzy wybili się z rytmu lekcji szkolnych warto pomóc wrócić do niego. W czasie zdalnego nauczania, uczeń mógł w każdej chwili wyłączyć się z lekcji, na przykład usprawiedliwiając się brakiem połączenia. To zaburzało naturalny czas lekcji i przerw. Warto powrócić do rytmu nauki. Można to zrobić stopniowo, zacząć od mniejszych jednostek lekcyjnych podzielonych przerwami, podczas których uczniowie mogą się posilić i poruszać. Na początku warto planować krótsze aktywności dla uczniów, zwracając uwagę na jakość, a nie ilość. Stopniowo można zwiększać długość i czas trwania polecanych zadań, aby utrzymać zaangażowanie i skupienie uczniów na nauce.
Trzecia sprawa to ruch. Po długim czasie zamknięcia w domach uczniowie potrzebują ruchu, dlatego warto robić przerwy na różnego rodzaju ćwiczenia. One zmniejszają napięcie i stres i przygotowują do koncentracji na nauce.
Inspiracja artykułem Lori Descartes