Zajmowanie przez uczniów miejsc w klasie to jak posuwanie się po emocjonalnym polu minowym. Ktoś chce siedzieć z kimś, kto już zajął inne miejsce, ktoś nie chce siedzieć z przydzielonym partnerem, a ktoś inny jeszcze zostaje sam, bo nikt z nim nie chce siedzieć. TRAGEDIE.
Dlatego warto promować losowanie miejsc. Wielką zaletą jest przydzielenie losowe miejsc i zmienianie ich po ustalonym wcześniej czasie.
Jeśli tego nie zrobimy, to każdy uczeń będzie chciał siedzieć koło swego przyjaciela, zrobią się nierozłączne pary, i uczniowie nie będą się znali i lubili. Część uczniów będzie poza klasą, bo nikt nie będzie chciał z nimi siedzieć w ławce.
Teoria samostanowienia (bardzo dla mnie klarowna) mówi o tym, że każdy uczący się ma trzy zasadnicze potrzeby: autonomii, kompetencji i więzi. Losowanie w ławkach jest krokiem do budowania więzi i przynależności. Uczniowie mają okazję poznać innych uczniów, razem pracować i zażegnać pełzające w tle konflikty.
Gdy uczniowie zaakceptują losowanie i będą wiedzieli kiedy zmienią się miejsca, to będą mogli przystąpić do nauki bez napięcia. Dzięki przewidywalności będą mogli koncentrować się na nauce, a nie na względach społecznych.
Ten zwyczaj najlepiej wprowadzić na początku roku szkolnego. Warto zacząć od wyjaśnienia uczniom, dlaczego taki schemat nauczyciel proponuje. Potem trzeba zaproponować sposób losowania i czas pomiędzy losowaniami. Aby nie tracić czasu można przed zmianą miejsc wywiesić plan ławek na tablicy w klasie
Po pewnym czasie warto zapytać uczniów, jakie korzyści i jakie trudności zauważyli. Można wtedy zgodnie z propozycją uczniów zmienić czas pomiędzy losowaniami. Korzystne będzie zapytanie uczniów, czy i jak konkretnie skorzystali z pracy z wyznaczonym partnerem. Będzie to autorefleksja i docenienie drugiej osoby.
Losowanie miejsc powinno być częścią strategii nauczania, a nie karą lub bronią.
Inspiracja artykułem Mary Davenport.