– Witaj ciociu
– Kto mówi?
– Ania. Przyjechałam ciociu i chciałabym cię odwiedzić.
– Jaka Ania?
– Nie poznajesz ciociu, to ja Ania.
– Ale jaka Ania?
– Naprawdę nie poznajesz ciociu?
– Podaj nazwisko.
– Och ciociu, Ania Kowalska (tu pada nazwisko rozmówczyni).
– Nie znam żadnej Ani Kowalskiej (rozmówczyni ma w rodzinie dwie Ania, ale ani jedna nie nazywa się Kowalska).
– Och ty ciociu chyba zwariowałaś (trzask słuchawki).
Osoba do której dzwoniono – moja mama (domniemana ciocia) ma 88 lat, ale szczęśliwie ma już za sobą jedno takie doświadczenie z fałszywym krewnym i tym razem zachowała się po mistrzowsku.
Gratulacje dla mamy.
Czego szukasz?
Random Post
Search
Starsze
2 komentarze
Wiesław Mariański
5 grudnia 2010 at 21:53Kojarzy mi się to ze wskazówką dla młodego człowieka: ufaj ludziom, ale bądź czujny. Problem: jak zachować właściwe proporcje.
Przypomniała mi Pani mojego Ojca, który pod koniec życia otwierał drzwi na każdy dzwonek.
Wiesław Mariański
5 grudnia 2010 at 21:53Kojarzy mi się to ze wskazówką dla młodego człowieka: ufaj ludziom, ale bądź czujny. Problem: jak zachować właściwe proporcje.
Przypomniała mi Pani mojego Ojca, który pod koniec życia otwierał drzwi na każdy dzwonek.