Niektórzy nauczyciele skarżą się, że uczniowie ich nie słuchają. Nawet, jeśli nie mówią o tym głośno, to mają takie wrażenie. Ten problem wiąże się zwykle z zarządzaniem klasą, które nie jest ani oczywiste, ani proste.
Weźmy pod rozwagę cztery pułapki, w które wpadają nauczyciele.
- Skupienie się nad tym, co robi nauczyciel, a mniej na tym, co powinni robić uczniowie.
Każdy nauczyciel chce dobrze nauczać, stosować efektywne metody nauczania, dlatego pochłonięty jest swoimi działaniami. W rezultacie popełnia błąd, nie zwracając uwagi na to, co powinni robić jego uczniowie. Szczególnie, gdy uczniowie nie są przygotowani do pracy podczas lekcji. Ważne jest wprowadzenie od początku pewnych zasad porządkowych. Dobrze, gdy są ustalone pewne rutyny, nad którymi nie trzeba się za każdym razem zastanawiać. Na przykład: w jaki sposób rozpoczynamy lekcje; jak i kiedy uczniowie zadają pytania; jak zgłaszają chęć wyjścia do toalety(aby nie dezorganizować toku lekcji): jak kończymy lekcję; jakie zasady dotyczą pracy w grupach itp.
Najlepiej, gdy te zasady są ustalane razem z uczniami. Mogą być wywieszone na ścianie, aby każdy o nich pamiętał.
Zasady nie musza być jednolite dla całej szkoły, uczniowie szybko przyzwyczają się do procedur stosowanych na różnych lekcjach.
Mając ustalone zwyczaje klasowe, będzie można zająć się metodami nauczania.
- Pragnienie zrobienia za dużo.
Ten problem dotyczy zarówno spraw organizacyjnych, jak i merytorycznych. Każdy nauczyciel pozyskuje różne dobre pomysły na organizację lekcji z internetu i od innych nauczycieli (np. ClassDojo, słoik z makaronem, naklejki, tablice z nagrodami, qiuzy itp.). Wszystkie chce wdrożyć i wtedy robi się szum organizacyjny. Nowe zwyczaje i dobre pomysły należy wprowadzać stopniowo i bacznie obserwować, czy sprawdzają się w danej klasie. Wskazówką na sprawdzenie pomysłu mogą być odpowiedzi na pytania:
- Czy sposób jest łatwy w stosowaniu na dłuższą metę?
- Czy jest prosty i zrozumiały dla uczniów?
- Czy można opracować sygnał, który będzie przypominać o sposobie?
- Czy uczniowie go akceptują?
Każdy nauczyciel chce uczniów wiele nauczyć, planuje lekcje w nadmiarze, a potem nie udaje mu się zrealizować planów. Dobrą zasadą jest: „Less is more”. Lepiej założyć i zrealizować mniej niż nie zrealizować tego, co się zaplanowało. Świadomość nie zrealizowania postawionych celów, jest frustrująca dla nauczyciela i uczniów.
- Brak konsekwencji
Często, gdy dochodzi do różnicy zdań pomiędzy nauczycielem i uczniami, nauczycielowi wydaje się, że łatwiej jest po prostu „odpuścić”, zamiast upierać się przy swoim. Jednak brak konsekwencji nie jest dla uczniów dobry. Najlepiej przemyśleć zasadę lub propozycję, którą ma się zamiar zastosować i jej nie wprowadzić, jeśli niesie ona za sobą możliwość konfliktu. Jeśli na przykład ogłaszamy, że uczniowie nie uważający podczas lekcji będą otrzymywać dodatkową pracę domową, to może się okazać, że jeden z uczniów dostaje pracę dodatkową codziennie i jej nie wykonuje. Może to skutkować nie odrabianiem prac domowych przez wszystkich uczniów. Stawia to nauczyciela w bardzo niezręcznej sytuacji i zmusza do wycofania się.
Kiedy nie jesteśmy konsekwentni (bo łatwiej jest nie być) i podejmujemy decyzje w oparciu o pragnienie, aby nasi uczniowie nas lubili lub dlatego, że ulegamy zewnętrznej presji czasu, to nie możemy stworzyć bezpiecznej i pełnej szacunku atmosfery w klasie.
Dlatego warto solidnie przemyśleć zasady i podać je na początku roku szkolnego, a potem konsekwentnie je przestrzegać. Jeszcze lepiej jest przedyskutować zasady z uczniami i uzyskać ich zgodę na ich przestrzeganie.
- Trzymanie się kurczowo jednej strategii przez cały rok szkolny.
Drugą stroną braku konsekwencji jest ścisłe trzymanie się zasad, bez względu na konsekwencje. Zdarza się, że nauczyciel opracowuje świetną strategię postępowania, która po miesiącu okazuje się nieskuteczna. Trudno mu ją porzucić, bo okaże się, że brak mu konsekwencji.
Dlatego warto sprawę otworzyć i przedyskutować z uczniami. Strategia przestała działać, czy ją zmieniamy, czy modyfikujemy?
To tylko cztery pułapki nauczycielskie, wpływające na zarządzanie klasą. Pewnie jest ich znacznie więcej, ale warto się im już przyjrzeć.
Inspiracja artykułem Lori Friesen